niedziela, 16 października 2011

Wlazły a Kadra, czyli gwizdy w Rzeszowie i nie tylko.

Cześć.
Pierwszy poważny post i już poważny temat. A mianowicie - mecz Skry Bełchatów z Resovią.
Jak każdy kibic wie, mecze tych drużyn dostarczają wielu emocji, nie tylko tych sportowych. Kibice obu tych klubów nie pałają do siebie sympatią, co owocuje istnym piekłem na trybunach. I taki doping się chwali. Osobiście podziwiam kibiców z Rzeszowa za ich niesamowity doping, którego jestem świadkiem zawsze, gdy mecz rozgrywany jest na Podpromiu. Kto nie widział tych głośnych śpiewów, oklasków, i niesamowitej atmosfery - niech żałuje.
Ale...
Ja rozumiem, że nie każdy lubi Mariusza Wlazłego. Każdy kibic ma swoje sympatie i antypatie.
Skoro jednak nazywają nas najlepszymi kibicami na świecie, to musimy to pokazywać wszędzie, nie tylko na meczach reprezentacyjnych. Do gwizdów wszyscy przywyknęliśmy. Każdy w ten sposób chce zdeprymować rywala. Ale po co te "cyrki" podczas wideo-weryfikacji? Nie po to ktoś mądry wymyślił taki system, aby teraz przy każdej możliwej okazji wygwizdywać siatkarzy, którzy z tego przywileju korzystają. W sumie gdyby to były zwykłe gwizdy, to większego problemu by nie było, ale zmierzam w swojej wypowiedzi do sposobu w jaki kibice potraktowali Wlazłego. Wykrzykiwanie w Jego stronę "rozpłacz się" za każdym razem, gdy dyskutował z sędzią było szczytem chamstwa. Jesteśmy kibicami, czy kibolami? Mogę się założyć, że nikt nie zdobyłby się na odwagę powiedzenia Mariuszowi owego zwrotu prosto w twarz, po meczu w trakcie prywatnej rozmowy.
Poza tym ja nie rozumiem skąd taka diametralna zmiana. Jeszcze parę lat temu, wszyscy poklepywali Mariusza po plecach, życzyli zdrowia, sukcesów, a teraz - o zgrozo - wyzwiska, obelgi...
A gdzie gromkie - dziękujemy?
Za te wszystkie lata grania, za to że polska reprezentacja na czele z Wlazłym zdobyła srebrny medal Mistrzostw Świata w 2006 roku?
Mariusz to też zwykły człowiek, tak jak każdy z nas. Też ma prawo do własnych decyzji, do własnego zdania. Nikt mu tego prawa nie odbierze, bo tego zabrania konstytucja. A skoro podjął taką, a nie inną decyzję, to Jego sprawa. Trzeba ją zaakceptować, jaka by nie była. Trudno. Cokolwiek byśmy zrobili, czy powiedzieli, Wlazły decyzji nie zmieni. Cała ta sytuacja ma pewnie dwie strony. Jedni mówią, że to brak szacunku do siatkarza, inni, że to zwyczajna demokracja. A co ja myślę? Ja myślę, że kibicowski sprzeciw można by wyrażać w nieco łagodniejszy i bardziej taktowny sposób.




A co na Plusligowych parkietach? :D
Zaksa wygrała z Resovią 3:0 i prowadzi w tabeli. Skra na własnym parkiecie zwyciężyła Częstochowę, Fart Kielce uległ warszawskiej Politechnice w tie-break'u, a Delecta Bydgoszcz triumfowała nad zespołem z Olsztyna również 3:2.
Ciąg dalszy siatkarskich emocji już po niedzieli, bowiem rozpoczyna się Liga Mistrzów ! :D

Miłego weekendu ;)

1 komentarz:

  1. Snajper!
    Już w sumie o tym rozmawiałyśmy i mamy podobne co do tego zajścia zdanie. Kibice nie powinni się tak zachować nawet jeśli kibicują przeciwnej drużynie. To było troche nieprzemyślane skoro ochoczo kibicują Naszym na każdych Mistrzostwach. Dziwne, że wtedy nie ma gwizdów i dziwnych okrzyków.

    ;*

    OdpowiedzUsuń