wtorek, 26 czerwca 2012

Z serii "Dwa słowa" : Team spirit.

Patrząc na poczynania naszych siatkarzy w tegorocznej, dość nietypowej fazie grupowej Ligi Światowej, można dojść do wniosku, że mamy prawdziwy team spirit.
Mamy drużynę - dwunastu siatkarzy, grających na równym, światowym poziomie.
Ludzi o mentalności zwycięzców.
Zawodników, którzy zawsze, wszędzie i z każdym grają o zwycięstwo.
Kumpli, którzy na boisku i poza nim świetnie się dogadują.
To wszystko kształtowało się już podczas Pucharu Świata, ale teraz nasz zespół dojrzał.
Dojrzał do osiągania wielkich celów :).

Przełamaliśmy kompleks Brazylii. Trzy zwycięstwa w czterech turniejach mówią same za siebie. Zajęliśmy pierwsze miejsce w grupie "B" fazy grupowej Ligi Światowej i z podniesioną przyłbicą awansowaliśmy do Final Six.

Czego spodziewam się po naszych siatkarzach podczas turnieju w Sofii?
Ambicji, woli walki i chęci zwycięstwa. Jeśli to zagra, będziemy mogli kołysać się w rytmach siatkarskiej samby w wykonaniu naszych siatkarzy, zwieńczonej elegancko iście siatkarskimi emocjami ;).
Będzie medal?
A będziesz kibicować? :)

ciao ! :)

PS: W następnych dniach powrzucam takie tam moje "mądre" przemyślenia ;).
Połowa pewnie będzie - jak to zwykle u mnie bywa - bez sensu, ale wybaczcie, jak mam "fazę" to piszę ;)

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Viva Polonia ! ♥

3:1 z Brazylią i łzy zwycięstwa ! ;d
to był fantastyczny mecz w wykonaniu naszej drużyny ! :))
jestem ogromnie dumna, że mogę być Waszym kibicem, Chłopaki ! ;d
trzy zwycięstwa nad Brazylią w czterech turniejach - bajka.
Sofio, nadchodzimy ! :D

Guma moim bohaterem ! :D

GMCNETWORK - Mistrz ! :D

sobota, 16 czerwca 2012

3:0.

3:0  nasze Panie ograły reprezentację Korei  oraz Tajwanu w tegorocznej edycji World Grand Prix i z dorobkiem 9 punktów uplasowały się na szóstej pozycji w tabeli końcowej.
Jutro Polki czeka najtrudniejszy w tym turnieju mecz z Chinkami.
Jeśli chodzi o formę naszych Reprezentantek, to ciężko cokolwiek na ten temat powiedzieć. Pierwszego meczu z Koreą nie dane mi było oglądać, natomiast po dzisiejszym pojedynku z Tajwanem mam mieszane uczucia. Jak to zwykle bywa w spotkaniach "teoretycznie formalnych", koncentracja gra tu dużą rolę, Nasze  Dziewczyny utrzymały ją tylko w pierwszym secie wygranym do 10. Natomiast potem wyraźnie się rozluźniły "myśląc, że wygra się na stojąco" - jak pięknie ujął to pan Krzysiu Wanio bądź pan Tomek Wójtowicz, dokładnie nie pamiętam ;)
[ swoją drogą, to ta para komentatorów rozwaliła system - śmiałam się razem z  nimi ;) ].
 "Na stojąco" faktycznie nie dało się wygrać, lecz mimo że nasze siatkarki przegrywały na pierwszej przerwie technicznej 8:1,  zdołały dogonić swoje rywalki i wygrać w końcówce do 24.  W trzecim secie też było troszkę nerwowości, ale ostatecznie Polki wygrały te partię do 19. Trener Alojzy Świderek manewrował składem, dając szansę praktycznie wszystkim zawodniczkom. Udany debiut w Reprezentacji Polski zaliczyła młodziutka środkowa Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu Agnieszka Kąkolewska :).

Zgodnie z planem, czyli 3:0 nasi siatkarze, którzy bez zbędnych fajerwerków odesłali Finów z kwitkiem, dopisując kolejne trzy cenne punkty na swoje konto.Spotkanie nie miało jakiegoś powalającego tempa, gdyż ekipa Daniela Castellaniego nie zaprezentowała się najlepiej. Finowie mają mnóstwo problemów kadrowych, poza tym wcześniej grali turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich i to wszystko wpływa na ich słabszą dyspozycję. Podopiecznych trenera Castellaniego czeka jutro "mały finał" z ekipą Kanady o zapewnienie sobie startu w przyszłorocznej "światówce". Nie wiem jak Wy, ale ja trzymam za nich kciuki - z sympatii do Daniela ;).
Wobec niespodzianki jaką sprawili Kanadyjczycy, urywając punkt Brazylijczykom, nasza Reprezentacja już wczoraj zrównała się punktami z ekipą Bernardo Rezende. Obie drużyny zagrają jutro decydujący mecz o pierwsze miejsce w grupie. Zwycięzca otrzyma bilet na turniej finałowy w bułgarskiej Sofii, rozgrywany w dniach 4-8 lipca.

Dziś - także 3:0 - nasi Reprezentanci pokonali ekipę Glenn'a  Hoage'a  w drugim dniu turnieju Ligii Światowej Siatkarzy w fińskim Tampere. Co rzuciło mi się w oczy?

1. Paweł Guma Zagumny moim Mistrzem ! :D. Ta kiwka z drugiej piłki zaraz po wejściu na boisko, te genialne krótkie z Cichym Pitem i Muratorem, no i oczywiście magiczne szybkie do skrzydła z Winiarem  - no po prostu marzenie ! :)).

2. Michał Winiar Winiarski geniuszem ! :)). Kocham te jego szybkie do skrzydła z Gumą i już :).

3. Mamy bardzo wyrównany zespół - obojętnie kto wchodzi na boisko, wnosi coś dobrego do gry naszej drużyny.  Panowie wspaniale się uzupełniają i niech tak pozostanie :).

4. Tak jak pan Irek Mazur obawiam się o wysoką formę naszych biało-czerwonych Dzików, a raczej czy nie przyszła ona za wcześnie.  Na szczęście nasz wspaniały, złotousty ekspert Polsatu Sport uspokoił mnie nieco, że można tą dyspozycję utrzymać. Poza tym, znamy trenera Anastasiego i jego system pracy, który sprawdził się trzykrotnie - więc dlaczego miałby się teraz nie sprawdzić, prawda? :)
Trzymamy kciuki za nasze Dziki i kibicujemy mocno, bo jutro "grupowy finał" z Brazylią.

W GÓRĘ SERCA, POLACY WYGRAJĄ MECZ ! :D  


Podsumowując, dziś dzień pod znakiem 3:0 dla polskiej siatkówki.
Co Wy na to,  żeby w wieczornym meczu Polaków z Czechami w piłkarskim Euro 2012 również było 3:0 dla biało-czerwonych? Jak wszyscy, to wszyscy, prawda? ;)




A co w  Pluslidze piszczy?
Skra zakontraktowała Yosleyder'a Cala'e :). Kubańczyk zastąpi Bartosza Kurka.  Więcej na skra.pl.




:)



Zbychu Bartman w Resovii? Oficjalny serwis Mistrzów Polski milczy, ale kibice chyba nie mieliby nic przeciwko temu, prawda? ;)
Krzysztof Gierczyński i Radosław Zbierski  nowymi zawodnikami Jastrzębskiego Węgla :).




Czekam na jutro, na Brazylię. Do boju,  Brygado Dzików ! ♥

niedziela, 10 czerwca 2012

Plus-minus. Podsumowanie.

I to już koniec mojego autorskiego cyklu o pozycjach siatkarskich.
To moja pierwsza, poważna praca, więc myślę, że chociaż szału nie ma, to wstydu też nie ma ;).
Fajnie było się wcielić w "eksperta", pozbierać w jedną całość i opisać to, co się na co dzień ogląda.
Napisałam pięć dłuuugich postów o sztuce siatkarskiego rzemiosła i przybliżyłam nie tylko Wam, ale i sobie tajniki poszczególnych pozycji, przeczytałam 30 Waszych komentarzy i różne opinie, i jest zadowolona :).
Generalnie co, jakoś wyszło, nie? :).

Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy dopingowali mnie dzielnie i dzielili się ze mną - dziennikarzem wielkimAmatorem swoimi spostrzeżeniami .

Anetko, wielkie dzięki za to, że dopingowałaś mnie dzielnie i mobilizowałaś do dalszej pracy, a także za to, że pomogłaś mi zdecydować się o czym ten cykl w ogóle ma być. Dzięki, Mistrzuniu ! :)  :*.

Czapka z głów przed moimi  "gośćmi w studio", a więc przed Agu i Dżastą,  za fachowe wywiady i profesjonalizm, dzięki którym ten cykl "miał ręce i nogi" :). Moje Bohaterki !  :*.

Mateuszu, dzięki za rozmowę na temat gry na pozycji libero i pomysł "na niespodziankę" ;).

Wielki dzięki kieruje także w stronę Joasi - wariacie, godziny zmarnowane przez nas na gadu zawsze sprawiały, że świat automatycznie miał różowe barwy i już nic nie było w stanie wyprowadzić mnie z równowagi - nawet nie wiesz jakie to ważne, gdy człowiek jednego sensownego zdania nie może napisać!  xD :) ;*


Dziękuję także wszystkim komentującym - miło czytać Wasze obiektywne opinie :).
Wszyscy jesteście wspaniali i jedno wiem na pewno - gdyby nie WY, nie byłoby tego cyklu ! :*


PS : Być może w następnych dniach zabiorę się za kolejny cykl o moich bohaterach :).
Miałam sobie w prawdzie dać spokój, ale stwierdziłam , że chcę się z Wami podzielić swoistego rodzaju historią.
Bo moja siatkarska historia to przede wszystkim ludzie - nie tylko wielkie imprezy i spektakularne zwycięstwa, czy bolesne porażki   :).

Dzięki ! :*

sobota, 9 czerwca 2012

Plus-minus. Atakujący.



Atakujący – silny psychicznie zawodnik, który nie łamie się niepowodzeniem. Odporny na krytykę twardziel, który z zimną krwią wykańcza akcje i kolejnych rywali. Opanowany przywódca, walczący do końca.

Często spotykam się ze stwierdzeniem, że atakujący to najważniejsza postać w ekipie – jakieś małe ziarnko prawdy pewnie w tym jest. Zawodnik grający na tej pozycji jest najczęściej wykorzystywany przez rozgrywającego – szczególnie wtedy, gdy w drużynie „posypało się” przyjęcie, co uniemożliwiło wyprowadzenie regularnej akcji i wymusiło wystawę piłki sytuacyjnej.

Wachlarz zagrań zawodników atakujących niemal z każdym sezonem rozszerza się o nowe, innowacyjne rozwiązania. Bombardierzy nie bazują już tylko na skoczności i sile; coraz częściej możemy się spotkać z plasami tuż za blok, bądź lobami nad rękami blokujących w dziewiąty metr.
Oczywiście, nie ma to jak porządny, siatkarski gwóźdź... ;)


specjalnie dla Joasi :) :*


Mnie osobiście zachwycają również szybkie piłki rozgrywane przez Miguela Falascę do Mariusza Wlazłego – to akcja na stuprocentowy punkt, bo panowie dograli ją do perfekcji na takiej szybkości i wysokości, że blok nie ma żadnych szans. Obrońcy także niewiele mogą zdziałać przy takiej sile uderzenia. Akcja marzenie ! :)

Atakujący to zawodnik, który żadnego bloku się nie boi – doskonałe warunki fizyczne i niebanalna skoczność sprawiają, że ataki wyprowadzane przez bombardierów rozbijają blok lub nawet go nie dotykają – piłka szybuje nad rękami blokujących i trafia bezpośrednio w pomarańczowe. Atakujący potrafi także niemiłosiernie obić blok rywali, doprowadzając ich do rozpaczy.

Bombardierzy z reguły dysponują fantastyczną zagrywką : mocną, rotacyjną i coraz częściej „zawijaną” do linii bocznej boiska. Takie ciosy rozmontowują niemal każdą obronę.

:)


Atakujący to człowiek, który czasem w pojedynkę rozwiązuje sytuacje boiskowe. Gdy jest źle, bierze sprawy „w swoje ręce” i odrabia straty bezkompromisowymi atakami, bądź serią nieziemskich zagrywek.

:P


A jakie są plusy i minusy bycia „główną armatą” teamu?
Do plusów zaliczam fakt, iż bombardierzy tworzą filar ofensywy, przez co są najwidoczniejszymi postaciami na boisku. Niejednokrotnie są nominowani do nagród MVP.
Atakujący to odpowiedzialna i kluczowa pozycja – ci zawodnicy to motory napędowe drużyny.
Wszystko to sprawia, że gra na pozycji bombardiera jest niezwykle ważna i efektowna. Atakujący wie, ile od niego zależy i ta odpowiedzialność za drużynę to fantastyczna sprawa.
Minusy? Z pewnością obciążenia. Atakujący są bardzo eksploatowanymi zawodnikami, co często prowadzi do nieprzyjemnych kontuzji. Następną kwestią jest sztuczna presja. Ekipa z klasowym bombardierem automatycznie uważana jest za lepszą ekipę. Gdy okazuje się jednak, że na ważnej imprezie atakujący zawodzi, wtedy zrzuca się na niego odpowiedzialność i presję za porażkę. Bo przecież miał pomóc, skończyć dwie, trzy piłki sytuacyjne...
Minusy nie przysłaniają mi jednak plusów, których jest zdecydowanie więcej :).

Słowem – atakujący to dla mnie pozycja marzenie :)).
A Wam, jak się wydaje?
Zapraszam do dyskusji na blogu i na fan page'u na Facebook'u :).
Podoba się? Lajkuj ! :)

piątek, 8 czerwca 2012

Plus-minus. Środkowy.


Środkowi słyną z przepięknych krótkich przesuniętych, bądź klasycznych - przy rozgrywającym. Ich blok rysuje przed atakującymi iście himalajskie krajobrazy, z którymi już nie jeden zawodnik sobie nie poradził. Środkowi nękają przyjmujących kąśliwymi flotami, niesamowicie trudnymi do przyjęcia.
A jak ich gra wygląda z boiskowej perspektywy zapytałam Dżastę, koleżnakę środkową z bloga Asseco Resovia Rzeszów.


Na czym tak naprawdę polega gra na pozycji środkowej?

Jest to najgorsza pozycja ze wszystkich możliwych. Trzeba być bardzo aktywnym na boisku. Środkowa jest w ciągłym ruchu. Jak nie skacze do przeciwniczki na środku, to musi bardzo szybko dojść do podwójnego bloku - potem wycofać się i pójść do ataku. Czasem to tempo jest bardzo szybkie i będąc środkową nie można się spóźnić ani setną sekundy. Środkowa musi być przede wszystkim wysoka, aby mieć dobry blok. Nie może być powolna. Środkowa musi dobrze obkręcać nadgarstkiem przy ataku, by nie zostać zablokowana.

Zatem dlaczego wybrałaś grę na tej pozycji? Był ktoś, kto Cię zainspirował, czy to była inicjatywa trenera?

Niestety była to inicjatywa mojego trenera, dlatego, że jestem wysoka i bardzo szybka. Początkowo nie podobała mi się ta pozycja. Nie mogłam się przyzwyczaić, bo wcześniej grałam jako atakująca. Ale powoli przyzwyczajałam się do tej pozycji. Dodatkowo dwóch moich siatkarskich idoli jest oraz było środkowymi. Mowa o środkowym Asseco Resovii Piotrku Nowakowskim i tragicznie zmarłym Arku Gołasiu. To dzięki Nim pokochałam siatkówkę oraz pozycję środkowej. Zaczęłam oglądać częściej mecze i filmiki na internecie. Dzięki temu gram co raz lepiej. I teraz myślę, że trener wybrał za mnie bardzo dobrze. Troszkę tęsknię za atakiem, jednak teraz nie mogłabym się odzwyczaić od gry na środku.

Trudno rozszyfrować taktykę rywali?

Czasem bardzo trudno. Grając z zespołami z mojego województwa raczej łatwo. Chociaż z takimi drużynami jak Rzeszów czy Łańcut bardzo trudno. To zespoły solidnie, ciężko trenują i ćwiczą różne zagrania. Na najwyższym poziomie jakim grałam czyli w 1/4 Mistrzostw Polski kadetek jest bardzo trudno. Dziewczyny mają każdą akcje poukładaną solidnie i trudno domyślić się co zagrają. Jednak czasem trener podpowiada nam jak mamy bronić ich ataki czy blokować.

Przy szybkości z jaką gra się w dzisiejszej siatkówce ciężko zdążyć do bloku. Sprawia Ci to trudności?

Tak jak wcześniej mówiłam, jestem bardzo aktywna i szybka na boisku, i nie sprawia mi to dużego kłopotu. Na samym początku grania jako środkowa nie nadążałam za niektórymi piłkami. Teraz jest znacznie lepiej i radzę sobie nieźle. Dużo czasu spędzam na treningu ćwicząc blok, aby potem na meczu zaczapować przeciwniczkę.

Podczas meczu trzymasz się "żelaznej taktyki", czy analizujesz wydarzenia na boisku i czasami odchodzisz od wcześniejszych ustaleń?

Raczej analizuje wydarzenia na boisku i odchodzę od ustaleń trenera. Uważam to za dobre, mimo że trener często krzyczy na mnie, że coś źle robię. A ja właśnie chcę zrobić po swojemu, bo na przykład po którejś podobnej akcji wiem gdzie pójdzie piłka. Jednakże słucham trenera, ale to tylko na początku meczu, gdy jeszcze nie znam dokładnie gry przeciwniczek.

Zostawmy blok w spokoju, przejdźmy do ataku. Wolisz krótką przesuniętą, czy przy rozgrywającej?

Najbardziej lubię zwykłą szybką, krótką przy rozgrywającej. W drugiej kolejności "główka" czyli krótką z tyłu rozgrywającej. Natomiast krótką przesuniętą trenuję solidnie i jeszcze za dobrze mi nie wychodzi, ale próbuję by wychodziła coraz lepiej.

Środkowi są znani z kąśliwych "flotów". A Ty jaką zagrywką nękasz przyjmujące? :)

Początkowo była zwykła zagrywka stacjonarna. Jednak z czasem nauczyłam się serwować "flota". I powiem, że " flotem " serwuje się dużo lepiej, mocniej i kąśliwiej niż zwykłą zagrywką. Trudno jest odebrać takie serwisy, gdyż lecą bardzo szybko, tuż nad siatką i często przeciwniczki nie odbierają takich piłek lub zostają trafione i piłka leci na aut. Potrafię także serwować z wyskoku, jednak mam jeszcze nie dopracowaną technikę. Ale idę do przodu i uczę się nowych technik.

A teraz z innej beczki; masz jakiś swój rytuał przedmeczowy? ;)

Jeśli o to chodzi to raczej nie. Gdy gramy mecz na wyjeździe to przede wszystkim podczas podróży słucham muzyki. Mam takie piosenki, które zachęcają mnie do walki. Podczas rozgrzewki mam ustalone kolejno ćwiczenia i ilość ich powtórzeń.

Jesteś przesądna? ;)

Na szczęście nie :).

Podsumowując, jakie są plusy a jakie minusy grania na pozycji środkowej?

Plusem na pewno jest to, że środkowi są bardzo widoczni na boisku. Biorą udział w bloku na środku siatki oraz dochodząc do zawodników na podwójny blok. Dzięki temu środkowe mogą pięknie zaczapować przeciwniczki. Ataki środkowych są jednymi z najpiękniejszych ataków, gdyż środkowi mogą wbijać bolce i obkręcać nadgarstkiem na prawo i lewo. Minusem jest to, że nie zawsze dojdzie się na podwójny blok, gdyż akcje prowadzone są bardzo szybko i zawodniczce trudno dojść. Mimo to, uważam że pozycja środkowej jest bardzo dobra. Na tej pozycji dużo zależy od zawodniczki.

Dziękuję za wywiad !


Cichy Pit - specjalnie dla Dżasty :)


Capitano ;)


ach, ten Daniel ;)

A Wam, podobało się? :)

Zapraszam do zakładki "Plus-minus" tam pozostałe teksty :)

czwartek, 7 czerwca 2012

Plus-minus. Rozgrywający.


Mózg zespołu.
Od niego zależy jak ten organizm będzie funkcjonował.
To on decyduje, który zawodnik zakończy akcję atakiem.
Zadaniem rozgrywającego jest także zgubienie bloku rywali, by maksymalnie ułatwić atakującym zdobycie punktu.

Krótka przesunięta, czy tradycyjna?
Posłać piłkę do atakującego czy przyjmującego?
Jeśli przyjmujący to na skrzydle czy z szóstej strefy? Pewnie nie raz rozgrywający musieli sobie zrobić podobne wyliczanki.
Bo bycie szefem to niełatwe zadanie” - śmieje się moja koleżanka rozgrywająca.

A jakie są plusy i minusy bycia głównym dowodzącym?

Do plusów z pewnością zaliczam fakt, iż rozgrywający to mózg zespołu – osoba, która decyduje kto i kiedy otrzyma piłkę do ataku. To niesamowita odpowiedzialność i prestiż. Rozgrywający czuje, że robi na boisku coś bardzo ważnego i to od jego wyboru i precyzji wystawy zależy czy atakujący wykona dobry atak. Rozgrywający dyryguje grą swojego teamu – to mi zawsze imponowało :).

Ale żeby nie było tak różowo, jest też druga, ciemniejsza strona medalu. Rozgrywający często są niedoceniani. Ludzie skupiają się na spektakularnych atakach, zapominając, że ktoś umożliwił zawodnikom atakującym tak efektowne zagranie poprzez zgubienie bloku.
Nie tyle minusem, co małą niesprawiedliwością jest fakt, iż grając na pozycji rozgrywającego nie można sobie zaatakować, a wiem, że niektórych do tego ciągnie ;).

Podsumowując – pamiętajmy o naszych rozgrywających.
Ci ludzie wykonują na boisku kawał dobrej roboty i zasługują na wielkie uznanie.
Czapki z głów przed rozgrywającymi ! :).


Guma :)


Luciano :)


Czarodziej Ricardo ;)




A Wy co sądzicie?
Komentujcie i lajkujcie na Facebook'u ! :))

środa, 6 czerwca 2012

Plus-minus. Libero.


Zawsze imponowali mi szybkością i zwinnością. To zawodnicy, którzy wyciągają w obronie piłki pod tytułem niemożliwe.
Perfekcyjnie przyjmują, pokrywając w pojedynkę połowę boiska.
Są filarami defensywy. Od nich wszystko się zaczyna. Przyjmując dokładnie umożliwiają kolegom rozegranie akcji. Dogrywają perfekcyjnie piłki z zagrywki atakującej i szybującej. Przyjmują w punkt zarówno palcami jak i sposobem dolnym, a także wypadami. Bronią piłki atakowane ze skrzydła i z krótkiej. Na boisku są niemal wszędzie, to przyjmując, to broniąc.

Podziwiam tych zawodników za niesamowite zaangażowanie i pasję z jaką wykonują swoje boiskowe zadania. Nie wahają się ani chwili, by wejść w tor uderzenia i obronić piłkę. Nie boją się przeskoczyć przez bandy reklamowe, byleby ratować akcję.
Wreszcie poświęcają się nieprawdopodobnie, broniąc kilka piłek w jednej akcji, nawet jeśli są to ciosy najwyższych lotów.


A jak to wygląda ze strony zawodnika? Pozwoliłam sobie podpytać naszego znajomego z bloga Szpilką w parkiet. , Mateusza.

Wbrew pozorom pozycja libero nie jest taka łatwa. Biorąc pod uwagę aspekty czysto techniczne libero ma ich najmniej. Doskonale można wytrenować przyjęcie, umiejętność dogrywania piłek do rozgrywającego czy wystawiania piłek sytuacyjnych, siatkarskich padów i rzutów również można się nauczyć. Trudnością jest jednak psychika osób grających na pozycji libero.
Libero nie powinien łatwo się dekoncentrować, powinien być odporny na stres. Czynnik zdenerwowania należy zredukować do minimum. Dlaczego? Warto wspomnieć, że od przyjęcia rozpoczyna się akcja drużyny. Jeśli libero przyjmuje źle, to w jaki sposób ma pomóc drużynie. Nie zdobywa punktów, nie blokuje, nie zagrywa, krótko mówiąc nie zdobywa punktów, po których mógłby zbudować swój dobry nastrój. Libero ma przede wszystkim za zadanie nie stracić punktów, dlatego nie powinien przejmować się swoimi akcjami. Przyjąłem zasadę według, której to nie przeciwnik wykonuje coś dobrze tylko ja zrobiłem coś źle. Z jednej strony jest to jeszcze bardziej dołujące, ale sprawia, że mogę skupić się na wykonywaniu swoich elementów jak najlepiej. To nie przeciwnik zapracował na ten punkt, tyle ja straciłem, ale w kolejnych akcjach już tego nie zrobię. Na tym staram się budować pozytywny nastrój, im lepiej wykonuję swoje zagrania, tym pewniej czuję się na boisku.
Nie wspominałem o obronie, która daje szansę na zdobywanie punktów dla drużyny. Na kapitalnych obronach można budować swoją mocną psychikę, ale ważniejszym jest fakt, iż dobre obrony libero pobudzają pozostałych kolegów do zaangażowania się w ten element. Może to banalne, ale libero bardzo często dobrą obroną daje sygnał do ataku.
Niestety jest też drugie dno, które mocno boli, przyznam się szczerze, że bardzo, bardzo mocno. Kiedy po kapitalnej paradzie bronisz atak rywala i w banalny sposób piłka jest marnowana. Ehhh...Z tym także trzeba nauczyć się żyć.
Coraz częściej zdarza się marginalizacja tej pozycji, wszystko dlatego, że libero na boisku ma bronić i przyjmować, więc przeciwnicy zakładają, że robi to najlepiej i starają się wyłączyć go z akcji. W takiej sytuacji zawodnik libero, powinien pomagać swoim kolegom – pokrywać znaczną część boiska, a nawet wpychać się przed przyjmującymi.
Jedynym faktem, nad którym ubolewam to przepis, który zabrania libero w polu ataku wystawiać palcami tak, aby skrzydłowy mógł wykonać normalny atak. Zniesienie tego przepisu spowodowałoby, że libero byliby bardziej atrakcyjni, a akcje byłyby bardziej widowiskowe. Zdarzają się magicy pokroju Sergio! Choć wyobraźmy sobie gdy swobodnie wbiega on do rozegrania i kieruje piłkę do kogo chce.
Dobrze byłoby gdyby libero wcześniej za nim wziął się za siatkówkę uprawiał gimnastykę bądź biegi sprinterskie. Szybkość, gibkość, czas reakcji są niezwykle istotne.
Zasada dobrego libero: Jeśli nie pomagam, to nie przeszkadzam.”

Mistrz Igła :)


kosmiczna akcja Mistrza Sergio ! :D







A Wy co myślicie? :)
Komentujcie i lajkujcie na Facebook'u :)).



wtorek, 5 czerwca 2012

Plus-minus. Przyjmujący.


Od niego wszystko się zaczyna, bowiem precyzyjne przyjęcie zagrywki umożliwia kolegom z drużyny rozegranie skutecznej akcji.

Patrząc na zmagania boiskowe jestem pełna podziwu dla tych zawodników – serwisy wykonywane w dzisiejszej siatkówce są niezwykle mocne i trudne technicznie – rzadko kiedy schodzimy z prędkości 100km/h. Jeszcze więcej problemu sprawiają flotowcy, nękający niemiłosiernymi technicznymi zagrywkami, które niebezpiecznie spadają w okolicę dziewiątego metra. Przyjmujący zdaje się jednak w ogóle tym faktem nie przejmują i potrafią dograć niemal każdą piłkę coraz precyzyjniej.

Ale przecież gra na tej pozycji to nie tylko przyjmowanie zagrywki! Przyjmujący znani są z dynamicznych ataków ze środka boiska oraz niezwykle skutecznej gry z blokiem.
Ci zawodnicy angażują się także w grę obronną, wyciągając piłki, których nawet libero by się nie powstydził :).




A jakie są plusy i minusy gry na pozycji przyjmującego?
Na to pytanie odpowie nam moja koleżanka z zespołu Siatkarski Blogspot.com – przyjmująca Aga , znana z bloga najpewniejszy atak?:)


Czemu przyjęcie?

Aga : Bo jest to najlepsza pozycja na boisku. Ma się wiele zadań i jak się ich dobrze nie wykona to trener zdecyduje, że schodzisz. Zresztą to powiązanie wielu działań na boisku. Musisz dobrze przyjąć, czyli masz w sobie coś z libero, zaatakować - z atakującego, dodatkowo możesz zagrywać i skakać do bloku. Nie jest się ograniczonym na pozycji przyjmującego :).

A jaką z tych wszystkich funkcji, które wykonuje przyjmująca lubisz najbardziej? Która - wykonana precyzyjnie - sprawia największą radość? :)

Aga : Najbardziej? Chyba jednak przyjęcie. Z kilku powodów. Nie jestem za wysoka jak na siatkarkę i zadanie zdobywania punktów mają inne dziewczyny. Ja czuje się pewnie w przyjęciu. W końcu od przyjęcia zaczyna się cała akcja :). Jeżeli dobrze dogram piłkę do rozgrywającej mamy wiele możliwości do wykonania akcji. Chociaż nie powiem, że nie lubię atakować :D To sprawia najwięcej frajdy!

Jeśli chodzi o atak, to wolisz z szóstej strefy czy klasycznie przy antence?

Aga : Najbardziej to lubię z szóstej strefy, czyli pipe:D. Ale tak ogólnie to szybka ale do skrzydła.

Wróćmy do przyjęcia : jest to element, z którym się człowiek rodzi i albo ma do tego talent albo nie, czy przyjęcia można się "nauczyć"? :)


Aga : W sumie to nie wiem. Wydaje mi się że to zależy od chęci i predyspozycji fizycznych. Niskie osoby są bardziej ruchliwe, wiec wiadomo, że szybciej dojdą do piłki, wysokie osoby też nie mają z tym problemu jeśli są dobrze skoordynowane. Perfekcji przyjęcia trzeba się nauczyć, zdecydowanie. Bez treningu nie ma sukcesów. To lata ogromnej pracy nad tym elementem.

Jaką zagrywkę łatwiej się przyjmuje : mocną i rotacyjną czy szybującą?


Aga : Dla mnie nie ma to większego znaczenia :D. Szybująca chyba sprawia troszkę więcej problemów, kiedy musisz ją dograć palcami. Wiadomo, że najlepiej się odbiera 'dołem'. Z mocną zagrywką też bywają problemy, ale w tym przypadku wystarczy się dobrze ustawić i czekać aż się piłka odbije i tak ją zamortyzować, żeby doszła wprost do rąk rozgrywającej. Z szybującą trzeba się napracować :)

A sama zagrywasz serwisem atakującym czy szybującym?

Aga: Ja mam nietypowy serwis, haha. Moja zagrywka to zagrywka stacjonarna, czyli bez podskoku, mocna i kierowana. Ale kiedy trzeba wykonam flota - z tego najczęściej korzystam przy 'skrótach'- albo z wyskoku.

Przejdźmy do współpracy blok-obrona. Trudno odpowiednio ustawić się w defensywie?

Aga : To zależy, od ustawienia bloku :) . Jeżeli blok będzie wykonany prawidłowo, tak jak się umawiałyśmy, to nie ma problemu, ale tylko wtedy kiedy piłka przejdzie obok bloku w wyznaczone miejsce. Problemem są zawsze piłki, które przechodzą między rękami blokujących, bo wtedy broniący traci z oczu piłkę, no i jeżeli chodzi o sytuacje kiedy piłka odbiła się od bloku to tylko wtedy fartem można albo ją wybronić albo nie :)

Czy odpowiedzialność jaka ciąży na przyjmujących sprawia, że odczuwasz jakąś presję? Czy może wręcz przeciwnie : dzięki temu czujesz, że wiele od Ciebie zależy i wiesz, że wykonujesz kawał dobrej roboty?

Aga : Presja zawsze się pojawia, wiadomo. Ale jest to bardziej motywujące niż stresujące. Odpowiedzialność jest naprawdę duża, ale sama się na to decydowałam, wiedziałam, że nie będzie łatwo. Każdy na boisku ma swoje zadanie i wychodzi grać, żeby wykonać je jak najlepiej.

A tak z innej beczki , jako sportowiec jesteś przesądna? :D

Aga : Staram się nie :D. Przed meczem ważne jest żeby się dobrze wyspać, ale to się czasami nie udaje, bo w głowie już się ma kilkanaście wersji akcji, które mogą się wydarzyć w meczu :D. U mnie w domu jest tak, że wszyscy wiedzą, że przed meczem ja jestem jakby nieobecna, mają zakaz mówienia do mnie :D. Ważna jest koncentracja, a przed - w drodze na mecz koniecznie słuchanie ulubionej muzyki, która uspokaja, gdzie ta presja jakby na chwile znika i można się wyluzować.

Wyprzedziłaś moje następne pytanie, Kochana ;). Więc, skoro już wiem, że przed meczem słuchasz ulubionej muzyki, to spytam o jej rodzaj. Energetyczna czy relaksująca? :D

Aga : Zależy z jakim nastrojem się obudzę :D. Czasami są to wersje instrumentalne, a czasami energetyczne, które dodają mocy :D

Masz jakiegoś sportowego mentora wśród przyjmujących, na którym się wzorujesz, czy po prostu go podziwiasz?


Aga : Nie mam. Zaczynałam swoją przygodę z siatkówką z dala od tego wielkiego świata siatkarskiego, nie poszłam na pierwszy trening tylko dlatego, że zobaczyłam w tv jakiegoś zawodnika który mi zaimponował. Na nikim się nie wzorowałam. Do tej pory nic się nie zmieniło. Jasne, że podoba mi się gra kilkunastu zawodników, niekoniecznie przyjmujących, ale swojego mentora nie mam :)


Podsumowując, jakie są według Ciebie plusy i minusy gry na pozycji przyjmującej? :)


Aga : Plusy: przyjmujesz, atakujesz, bronisz, zagrywasz i blokujesz, czyli robisz wszystko na boisku. Ta presja motywująca, bo od ciebie zależy najwięcej. Jest to elastyczna pozycja, masz wiele możliwości w ataku.

Minusy: jest się chyba najbardziej zmęczonym zawodnikiem po meczu. Dobry przyjmujący musi zachować balans między swoimi funkcjami, nie może być tak, że jest dobrym atakującym, ale słabszym przyjmującym, że lepiej blokuje ale słabiej zagrywa. Niewdzięczna pozycja. No i oczywiście ma się wielkie trudności przy ataku, bo lewa strona jest najbardziej aktywna w meczu i tam jest zazwyczaj podwójny blok.


Dziękuję za wywiad :)


Podobało się?
Komentujcie i lajkujcie na Facebook'u ! :))

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Tydzień z Plus-minus.

Długo wyczekiwany cykl rusza pełną parą ! :).
Na początku Plus-minus miał być króciutkim cyklem o wadach i zaletach grania na danej pozycji.
Jak wiadomo wszyscy kochamy siatkówkę, ale nie wszyscy zdajemy sobie sprawę jak trudno wytrenować pewne akcje będąc atakującym, przyjmującym czy libero. Ja postanowiłam, że dokładniej przyjrzę się temu i owemu. Podczas pracy wielu ludzi podrzucało mi coraz to nowe pomysły i powstał projekt o zupełnie nowym wymiarze.
Plus-minus to nie tylko wady i zalety.  To również krótka charakterystyka gry na pozycjach oraz "komentarze z boiska".
Jaki to wszystko przybrało kształt i z czym to się je zobaczycie i ocenicie sami.
Ja mam nadzieję,  że warto było czekać i warto będzie czytać.
Tydzień z Plus-minus uważam za rozpoczęty ! :)).
Pierwsza publikacja już jutro mniej więcej o 16 :).
Miłej lektury !
Komentować można zarówno u mnie jak i na naszym fan page'u na Facebook'u do czego serdecznie zapraszam :).

Chciałabym również serdecznie podziękować osobom, które szczególnie przyczyniły się do powstania niniejszego cyklu, a więc Anetce za pomysły oraz Agu, Justynie i Mateuszowi za "autorskie pogawędki" ;).


Ciao !

sobota, 2 czerwca 2012

wyliczanka.

nie będę się tłumaczyć, ale to nie zmienia faktu, że maj i czerwiec, to miesiące, w których kompletnie nie mam na nic czasu. nawet na siatkówkę. przykre, ale prawdziwe.
pogoń za ocenami, ostatnie poprawki i wieczne marudzenie , że "nie wyrobimy się z programem" nie mają w tych dwóch ostatnich miesiącach roku szkolnego końca.
a przecież zaczęła się Liga Światowa i dla mnie - kibica, nie ma nic ważniejszego od meczy naszych Siatkarzy.
a tu lipton - sesja,  niekończące się sprawdziany, odpytywanie...
byle do 15 czerwca.

koniec narzekania, czas na siatkówkę ;).
nie będę się tu rozpisywać, tak jak to zwykle robię, ale "wyliczę" Wam pewne sprawy, które mnie osobiście zainteresowały, poruszyły czy rozradowały :)).

1. Wygraliśmy wczoraj z Kanadą 3:0 i nadal liderujemy ! :)).
Katowicki Spodek - niedoścignione marzenie, ale mam PolsatSport ;)

2. Igła założył stronkę, na której będzie publikował swoją telenowelę "Igłą Szyte" oraz nowinki z życia naszych Reprezentantów :)
Zapraszam do odwiedzania : Igłą Szyte :))
Oraz do lajkowania na FB : Igłą Szyte - fan page :)

3. Z Anastasim do 2014 roku ;).
Hit, czy mit? siatka.org. wie więcej ;)

4. W ZAKSie nowy przyjmujący !
Klik.

5. Kadra Pań na turniej Grand Prix .
Kadra na Grand Prix.

6. Wielcy nie tylko wzrostem :).
Charytatywnie dla dziennikarza.
Mecz Gwiazd w Szczecinie.


:)

Deszczowa Piosenka ;) :


:)

7. CBA w PZPS-ie...
Co o tym myśli Pan Mirosław Przedpełski? na s-w-o-.pl komentarz.

I chyba na tym zakończę moją "wyliczankę".
Cykl Plus-minus na pewno się pojawi - być może od następnego tygodnia. Na 100% kiedy będę wiedzieć w niedzielę - dam znać na naszym fan page na Facebook'u ;).

ciao.