czwartek, 25 lipca 2013

Z serii "Dwa słowa" : Polska mentalność.

Wszystko wiemy najlepiej. Na prowadzeniu zespołu znamy się jak mało kto. Dokładnie wiemy jaka zmiana jest w danym momencie potrzebna. Nie mamy wątpliwości, kiedy należy odpuścić Światówkę, a kiedy absolutnie nie wolno nam tego zrobić. Jak nikt inny potrafimy ocenić, kiedy należałoby zakończyć współpracę z danym trenerem. Bezbłędnie potrafimy "zabawić się" w szkoleniowca, wybierając zawodników, którzy powinni znaleźć się na trenerskiej "must have", umiejętnie ustalamy także taktykę meczową. Znamy się na tej siatkówce, oj znamy.

Straszni z nas malkontenci.
Potrafimy wychwalać pod niebiosa, by za chwilę solidnie zganić. Nasza uczuciowość jest kapryśna niczym letnia pogoda nad Bałtykiem. Jesteśmy jak rudowłosa Ania Shirley z opowiadań L.M. Montgomery - kochamy i nienawidzimy z jednakową pasją. Zaskakujące, jak popadamy ze skrajności w skrajność. Śpiewamy z miłością i oddaniem "Pieśń o małym rycerzu", by chwilę potem obrażać i wyzywać naszych braci Bułgarów.

W 2006 r. popadamy w "WlazłySzał", by parę lat później wygwizdywać go przy każdej możliwej okazji, obrażać, mieszać z błotem. Co ciekawe, gdy nasz występ w elitarnej Lidze Światowej 2013 kończy się już na fazie grupowej, gro owych malkontentów chce powrotu Wlazłego do Kadry ...

W 2010 r. po feralnych Mistrzostwach Świata w Rzymie siatkarski światek żąda "głowy" trenera  Daniela Castellaniego. Gdy jego następca, trener Andrea Anastasi, mówiąc kolokwialnie, podpadł nam  - kibicom, duża nasza grupa zaczęła domniemywać, po cóż to było zwalniać trenera Castellaniego, przecież to wspaniały fachowiec, może z nim na pokładzie wygralibyśmy ciut więcej ..
Falowanie i spadanie?



Pamiętliwi jesteśmy, moi Drodzy, oj pamiętliwi. Z jednej strony to bardzo dobrze - utrwalamy w pamięci wszystkie piękne i niezwykle ważne sportowe chwile, przechowujemy je w tajemniczej skrytce, której na imię serce, pielęgnujemy wspomnienia jak drogocenne kryształy, by potem móc opowiadać naszym wnukom, jak to wspaniale grali nasi, "gdy babcia była w twoim wieku".
Z drugiej jednak strony bardzo długo pamiętamy naszym sportowcom wszelkie potknięcia, upadki, porażki, niesportowe zachowania czy wypowiedzi. Chowamy w sercu urazę. Całe szczęście, że potrafimy wybaczać i koniec końców w większości przypadków jesteśmy wspaniałomyślni. Szkoda, że nie zawsze ...


Uparci jesteśmy. Jak już raz coś sobie wmówimy, to pozostajemy przy swoim, choćby nie wiem co. Przez to czasami nie dostrzegamy, że inny punkt widzenia również przedstawia sporo racji, a my mimo wszystko nie jesteśmy siatkarskimi guru. Czasami - wierzcie mi, przeżyłam to ostatnio na własnej skórze - warto nastawić się na odbiór i posłuchać osoby o nieco innych poglądach. Zyskać można naprawdę wiele. WARTO! :)

Cieszy fakt, że uparci jesteśmy także w dążeniu do celu. Nie zatrzymujemy się w pół drogi, nie poddajemy się, nie dezerterujemy. Wierzymy do końca. Siatkówka to przecież nieprzewidywalny sport, nigdy nie możesz być pewny wyniku ...


Mimo wszystkich wad, których nam nie brakuje (a nad którymi pracujemy, prawda? ;)) jesteśmy naprawdę fajnym, kibicowskim narodem. Wesołym, spontanicznym, uśmiechniętym. Chętnym do pomocy. W większości kulturalnym (a czarna owca zawsze gdzieś się znajdzie ;)). Jesteśmy ludźmi z pasją. Po prostu kochamy siatkówkę, a przecież "miłość ci wszystko wybaczy" ... ;)





PS : Mój tekst jest opinią zupełnie subiektywną, opartą na moich własnych spostrzeżeniach, doświadczeniach i obserwacjach. Proszę, by nikt nie czuł się urażony, gdy zobaczy gdzieś tutaj "swoją łatkę". Absolutnie nie to miałam na myśli, pisząc ten tekst. Enjoy! :)

środa, 17 lipca 2013

Z serii "Dwa słowa" : Operacja kibic.

Jak świat długi i szeroki wszyscy zachwycają się fenomenem polskich Kibiców siatkówki. Fenomenem niezaprzeczalnym, niepodważalnym i oczywistym. Miłość polskiego Kibica do ukochanej dyscypliny jest bowiem bezgraniczna i bezwarunkowa.

Jeśli już raz siatkówkę pokochasz, nigdy jej nie zdradzisz


Kibic.
Jednostka tajemniczo-tajemnicza.
Zagadkowa.
Nieprzenikniona.
Wierna do grobowej deski swoim barwom - klubowym i narodowym.
Rozłóżmy więc kibica na "czynniki pierwsze".

Operacja kibic.

Na początek głowa. Mądra głowa. Zawsze wszystko wie najlepiej. Jak prowadzić zespół, jaką przygotować taktykę, jakich zmian dokonać, jakie przeprowadzić transfery, którego zmienić trenera, o! i koniecznie kiedy odpuścić Ligę Światową, a kiedy absolutnie nie wolno tego robić. 
Inteligentna i błyskotliwa ta głowa, która w lot pojmuje zawiłe tajniki regulaminu gry i systemu wideoweryfikacji. 
Sprytna głowa - zawsze wie, gdzie i kiedy zakupić bilet, meczowe gadżety, w jaki sposób zdobyć autograf od swojego idola.

Usta. Bezcenne dla każdego kibica. Pozwalają krzyczeć, piszczeć, buczeć, śpiewać. Doprowadzają do ruiny gardło i struny głosowe, tworząc na hali niezapomniany, magiczny klimat.

Zawsze tam, gdzie WY

Usta bardzo przyjaźnią się ze słowami, które niestety czasami bywają okrutne i niesprawiedliwe ...




Dalej szyja. Idealnie przystosowana do noszenia na niej smycz od aparatów fotograficznych. Fenomenalnie nadaje się również do pomocy głowie i oczyskom przy wypatrywaniu bloków, autów, dotkniętych siatek i przejścia linii - trzeciego i dziewiątego metra oraz środkowej boiska.

Następnie serce. Wielkie i złote. Kochające na zabój, ale wymagające. Podatne na pogodę, przez co często kapryśne. Bardzo wytrzymałe, choć wrażliwe. Zahartowane na wszelkie siatkarskie nieporozumienia. Szczere do bólu, przez co czasami potrafi zranić. Pukające mocno i energicznie podczas siatkarskich dreszczowców. Dumne po zwycięstwie, wierne po porażce.

Dalej ręce. Genialne do klaskania, machania i wachlowania. Niezbędne na każdym meczu. Skarb kibica.

Następnie nogi. Potrzebne do skakania i tańczenia podczas dopingowania oraz biegania po upragniony autograf. Idealne na każda halę.


Operacja kibic.

Cukier w normie, ciśnienie podwyższone podczas siatkarskich dreszczowców, ilość krwinek czerwonych w normie, po wygranym meczu ukochanej drużyny podwyższony poziom hormonu szczęścia. ZALECANA OSTROŻNOŚĆ.
Przed bliższym poznaniem takowego osobnika skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy kontakt z kibicem sprawia, że sam połykasz bakcyla i stajesz się zakochanym w pięknie siatkówki, wiernym i oddanym, wymagającym lecz wybaczający m i pozytywnie zakręconym człowiekiem z pasją, co może prowadzić do wstawania o 6:00 rano w weekendy, by obejrzeć Puchar Świata, lub o 2:00 w nocy, by śledzić poczynania siatkarzy w Lidze Światowej, gorącej potrzeby bywania na meczach, oglądania wszelkich siatkarskich imprez - od Plusligi, przez elitarną Ligę Mistrzów, po ukochaną Reprezentacje (rachunki!) oraz stanów przedzawałowych.

Pozdrawiam, Snajper :)



sobota, 13 lipca 2013

A Sokołow nie przestrzelił ...

8:7 Bułgaria (dopiero początek, W GÓRĘ SERCA!)

14:16 Polska (jest nadzieja, ale szału nie ma ... Snajper! - w myślach karcę samą siebie. Trzymam kciuki, a moje biało-czerwone serce bije w niepokojącym rytmie. W GÓRĘ SERCA! - szepcze cichutki głosik w mojej kibicowskiej głowie. - Łatwo ci mówić - myślę sobie, nieźle już zmartwiona. DALEJ, CHŁOPAKI!)


25:21 Bułgaria (źle. Bardzo źle. Gra nam się nie układa. Ale Snajps,to dopiero pierwszy set. Może dobrze, że bez fajerwerków. Będzie impuls, by zaatakować ze zdwojoną siłą w drugiej partii. Tata przecież zawsze powtarza, że jak za łatwo idzie, to niedobrze... Ufam więc ojcowskim naukom, ale złe przeczucia mnie nie opuszczają. Nie ma tego błysku w oczach naszych siatkarzy ..)


8:7 Bułgaria (kto prowadzi na pierwszej przerwie technicznej, ten wygrywa seta? - nie wiem skąd u mnie takie myśli, karcę samą siebie, że takie bzdury przychodzą mi do głowy ... To przecież początek. Przegraliśmy bitwę, ale wojenka trwa. Tylko ten cichutki głosik z tyłu głowy ciągle powtarza, że dobrze, to już było ... )


16:11 Bułgaria (źle, bardzo źle. fatalnie. Dlaczego wydaje mi się, że kiedy na boisku jest Zbyszek Bartman limit błędów jest większy, niż gdy gra Kuba Jarosz? Dlaczego nie wejdzie Michał Kubiak? Może akurat trafiłby zagrywką, coś obronił ... Przecież Michał Ruciak jest po chorobie, ciężko mu .. I czemu nie wejdzie Fabian Drzyzga!? Czy my mamy tylko jednego rozgrywającego? Przecież Łukasza czytają, bo gra ZAWSZE!)


25:21 Bułgaria ( idzie jak po grudzie. w ogóle nie idzie. Gramy obok siebie, nie razem. Totalnie rozbity nasz zespół. A najgorsze, że nie ma żadnego pozytywnego impulsu. Nie ma zawodnika, który by to pociągnął przodem-do-przodu. Skądś to znam. Igrzyska? Owszem. Ale nie, to nie to. Jeszcze wcześniej. Mistrzostwa Świata 2010 ...)


19:14 w trzecim secie, Bułgaria

Swędro : Jesteśmy daleko od finału w Argentynie...
optymista! Swędro, nas NIE BĘDZIE w finale w Argentynie ... 

3:0
3:0
3:0
3:0 Bułgaria, gratuluję!



DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE, WIERNI PO PORAŻCE!
Chłopcy, jesteśmy z Wami, trzymajcie się!

poniedziałek, 8 lipca 2013

To był .. lipiec!

"Przestrzelił, przestrzelił Stanley! To jest koniec! To jest koniec tego meczu!
I znów historia rodzi się na naszych oczach!"




piątek, 5 lipca 2013

!

KOCHAM POLSKICH SIATKARZY ♥ + ZAWAŁ!

na nic więcej mnie nie stać dzisiaj ...

BIAŁO-CZERWONE SĄ BARWY NIEZWYCIĘŻONE!

środa, 3 lipca 2013

Goniąc formę ...

... która gdzieś tam po drodze "zapodziała" się polskim siatkarzom, Reprezentanci naszego kraju zawitali do bydgoskiej Łuczniczki. Miejsca od ubiegłego piątku skądinąd magicznego.

To tu nastąpiło przełamanie.
To tu pękła skorupa przeciętności.
Tutaj zniknęło wrażenie zmęczenia.
Prysnął jak bańka mydlana brak pewności siebie.

Powróciła siła.
Zawitała pasja.
Przybiegła walka.
Na nowo w oczach naszych siatkarzy zapalił się sportowy ogień.
Polska Reprezentacja przyjechała do Bydgoszczy w pełnej krasie!

Ten magiczny weekend elitarnej Ligii Światowej polscy kibice zapamiętają na długo, bardzo długo.
Na pierwsze triumfy naszych ulubieńców musieliśmy troszkę poczekać, ale myślę, że warto było.

Warto było dla fenomenalnych bloków Piotrka Nowakowskiego i Marcina Możdżonka.
Warto było dla profesorskich ataków Michała Winiarskiego.
Warto było dla atomowych zagrywek Bartka Kurka.
Warto było dla magnetycznych ataków Kuby Jarosza.
Warto było dla uśmiechu i radości naszych siatkarzy z wygranej! :))

W GÓRĘ SERCE,
POLSKA WYGRA MECZ! ♥