In.
Asseco Resovia Rzeszów.
Po pięciomeczowym boju - baa! - po pięciomeczowej wojnie! Resovia pokonała odwiecznego rywala - PGE Skrę Bełchatów, eliminując tym samym ekipę Jacka Nawrockiego z walki o medale. W tej arcyciekawej rywalizacji nie brakowało dramaturgii, a cały play-off godny był finału. Obie drużyny pokazały niezwykłą charyzmę. PGE Skra Bełchatów wychodziła z ogromnych tarapatów. Dwa przegrane mecze w Rzeszowie nie nastrajały pozytywnie. W trzecim spotkaniu w Bełchatowie było już 2:0! dla gości z Podkarpacia i nic nie wskazywało, by rywalizacja przedłużyła się choćby o set. Siatkówka rządzi się jednak swoimi prawami. Bełchatowianie zdołali się podnieść i doprowadzić do tie-break'a, którego wygrali. "Energia" oszalała z radości! Dzień później było jeszcze piękniej, 3:1 dla Skry! Euforia, gramy dalej, jedziemy do Rzeszowa, będzie piąty mecz! Bohaterem numer dwa, obok Alexa Atanasijevica, który bezapelacyjnie zasługiwał na miano tego pierwszego - był Michał Bąkiewicz, człowiek od czarnej roboty, który nie raz już ratował Skrę z opresji.
Skra, Skra, Bełchatów!
W Rzeszowie niestety już bez happy-endu. Bełchatowianie przegrywali już 0:2, potrafili jednak odwrócić losy meczu i doprowadzić do tie-break'a. Serca bełchatowskich kibiców zamarły, gdy na tablicy świetlnej piętnasty punkt pojawił się przy Asseco Resovi Rzeszów.
Koniec walki o medale. Skra odpada z rywalizacji o Mistrzostwa Polski.
Sezon stracony, bez medalu w trzech kluczowych imprezach sezonu.
Czy łatwiej byłoby pogodzić się z porażką, gdyby rywalizacja zakończyła się w trzech meczach? Czy mniej by bolało, gdybyśmy dostali lanie i wiedzieli przynajmniej, że byliśmy o wiele gorsi? Nie wiem. Ale Chłopakom dziękuję. Za walkę do końca, za wiarę, że można, za pot i łzy zostawione na boisku. Za te żółto-czarne serca, które tak chciały awansować dalej i nigdy nie się nie poddały.
Skra się podniesie, moi Państwo. Nie stawiajcie na nich jeszcze krzyżyka.
Resovi gratuluję.
Ale kibicować będę Chłopakom z Bydgoszczy ;)
Jastrzębski Węgiel.
Tak tak. 3:0 z kędzierzyńską ZAKSą to jest wynik. Ale ja bym się tym tak mocno nie emocjonowała. Jastrzębie po prostu wykorzystało swoja szansę. Oczywiście chwała im za to. Zagrali tak, by pokonać ekipę Daniela Castellaniego. Wczoraj to wystarczyło, ale... Kędzierzynianie mają przed sobą cel numer jeden - Ligę Mistrzów. Z pewnością są w ciężkim (lub po) treningu, z tej właśnie prostej przyczyny, nie przeceniałabym tej wygranej Jastrzębia. Podopiecznym Lorenzo Bernardiego jednak gratuluję - ich zwycięstwo pozwala mieć nadzieję, że meczy będzie więcej, niż tylko trzy :)
Out.
PGE Skra Bełchatów.
Sezon stracony.
Bez Pucharu Polski, bez finału Ligii Mistrzów, bez medalu w Mistrzostwa Polski.
W historii klubu z Bełchatowa z pewnością coś się skończyło. Pewien etap został zakończony.
Era przerwana.
Musiałabym jednak nie znać tej drużyny, by nie wiedzieć, że się podniosą.
W tych Chłopakach jest ogromny potencjał. Mają niezwykłe charaktery i są głodni zwycięstw. Ta ekipa jeszcze nie raz pokaże, kto tu rządzi - a przynajmniej taką mam nadzieję.
Czekam na jakieś ruchy ze strony władz klubu, bo tak jak jest, być nie może. Mechanizm zaczął szwankować, coś się wypaliło.
Może czas pomyśleć o zmianie szkoleniowca? Może czas przestać bawić się w przestawianie Mariusza na atak? Może czas na zdecydowane ruchy transferowe? Może czas na odważne, ale odpowiedzialne i przemyślane decyzje, by nie powtórzyła się historia z obecnego sezonu?
Ekspertem nie jestem, ale wiem, że w Bełchatowie nie brakuje ludzi, którzy kochają siatkówkę i kochają Skrę, i chcą jej powrotu na szczyt.
Czekam więc.
I kibicuję dzielnie.
Bo mam żółte serce, w którym płynie czarna krew :)
~
ZAKSie Kędzierzyn Koźle życzę powodzenia w Final Four. Liczę na nich. Wierzę, że Daniel C. dobrze ich do tej imprezy przygotuje, a ZAKSa nawiąże do tradycji Mostostalu i będzie gromić wszystkich :)
Trzymam kciuki!
Takiego sukcesu siatkarska Polska potrzebuje.
Dziś skoki narciarskie!
Zasiadamy więc przed telewizory i dmuchamy pod narty by złoty Kamil i brązowa drużyna skakali jak najdalej i jak najlepiej :)
PS : Przepraszam za moją nieobecność. Teraz postaram się nadrobić stracony czas i skomentować Wasze cudowne notki. Także biorę się do pracy, bo widzę, że przybędzie mi blogów do odwiedzania ;).
Mam nadzieję, że posty będą pojawiać się regularnie co tydzień. Takie tam, wielkopostne postanowienie ;).
Ciao ;*