Jeśli już raz siatkówkę pokochasz, nigdy jej nie zdradzisz
Kibic.
Jednostka tajemniczo-tajemnicza.
Zagadkowa.
Nieprzenikniona.
Wierna do grobowej deski swoim barwom - klubowym i narodowym.
Rozłóżmy więc kibica na "czynniki pierwsze".
Operacja kibic.
Na początek głowa. Mądra głowa. Zawsze wszystko wie najlepiej. Jak prowadzić zespół, jaką przygotować taktykę, jakich zmian dokonać, jakie przeprowadzić transfery, którego zmienić trenera, o! i koniecznie kiedy odpuścić Ligę Światową, a kiedy absolutnie nie wolno tego robić.
Inteligentna i błyskotliwa ta głowa, która w lot pojmuje zawiłe tajniki regulaminu gry i systemu wideoweryfikacji.
Sprytna głowa - zawsze wie, gdzie i kiedy zakupić bilet, meczowe gadżety, w jaki sposób zdobyć autograf od swojego idola.
Usta. Bezcenne dla każdego kibica. Pozwalają krzyczeć, piszczeć, buczeć, śpiewać. Doprowadzają do ruiny gardło i struny głosowe, tworząc na hali niezapomniany, magiczny klimat.
Zawsze tam, gdzie WY
Usta bardzo przyjaźnią się ze słowami, które niestety czasami bywają okrutne i niesprawiedliwe ...
Dalej szyja. Idealnie przystosowana do noszenia na niej smycz od aparatów fotograficznych. Fenomenalnie nadaje się również do pomocy głowie i oczyskom przy wypatrywaniu bloków, autów, dotkniętych siatek i przejścia linii - trzeciego i dziewiątego metra oraz środkowej boiska.
Następnie serce. Wielkie i złote. Kochające na zabój, ale wymagające. Podatne na pogodę, przez co często kapryśne. Bardzo wytrzymałe, choć wrażliwe. Zahartowane na wszelkie siatkarskie nieporozumienia. Szczere do bólu, przez co czasami potrafi zranić. Pukające mocno i energicznie podczas siatkarskich dreszczowców. Dumne po zwycięstwie, wierne po porażce.
Dalej ręce. Genialne do klaskania, machania i wachlowania. Niezbędne na każdym meczu. Skarb kibica.
Następnie nogi. Potrzebne do skakania i tańczenia podczas dopingowania oraz biegania po upragniony autograf. Idealne na każda halę.
Operacja kibic.
Cukier w normie, ciśnienie podwyższone podczas siatkarskich dreszczowców, ilość krwinek czerwonych w normie, po wygranym meczu ukochanej drużyny podwyższony poziom hormonu szczęścia. ZALECANA OSTROŻNOŚĆ.
Przed bliższym poznaniem takowego osobnika skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy kontakt z kibicem sprawia, że sam połykasz bakcyla i stajesz się zakochanym w pięknie siatkówki, wiernym i oddanym, wymagającym lecz wybaczający m i pozytywnie zakręconym człowiekiem z pasją, co może prowadzić do wstawania o 6:00 rano w weekendy, by obejrzeć Puchar Świata, lub o 2:00 w nocy, by śledzić poczynania siatkarzy w Lidze Światowej, gorącej potrzeby bywania na meczach, oglądania wszelkich siatkarskich imprez - od Plusligi, przez elitarną Ligę Mistrzów, po ukochaną Reprezentacje (rachunki!) oraz stanów przedzawałowych.
Pozdrawiam, Snajper :)
Snajper, Ty to umiesz opisać, jejku! Boskie :)
OdpowiedzUsuńWpadaj tu częściej:>
Jejku, dziękuję! ;*
UsuńBardzo miło, że moje bazgroły się podobają ;)
Haha, postaram się wpadać częściej, w końcu wakacje, więc może wpadnie mi do głowy jakiś pomysł na kolejny tekst :)
Pozdrawiam :)
Haha, świetnie to opisałaś. Cała prawda.
OdpowiedzUsuńKurczę chyba też zaliczam się do tego gatunku ludzkiego. :)
Haha, dziękuje bardzo :)
UsuńI bardzo dobrze, słuchaj, im nas więcej, tym świat ciekawszy! ;)
Pozdrawiam! :)
Super opis kibica! Skąd ja to wszystko znam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Chyba wszyscy możemy się tutaj zidentyfikować ;)
UsuńRównież słoneczne pozdrowienia :)
Genialne :*
OdpowiedzUsuńKibic - jednostka niezwykle trudna do zidentyfikowania, mająca swoje dwie strony medalu, jednak ty wszystko świetnie opisałaś. Gratulacje :*
Dziękuję , Kochana :*
UsuńBardzo fajny tekst, dowcipny, a przy tym jakże trafny! ;)
OdpowiedzUsuńWażnym elementem kibica jest jeszcze pamięć, która pomaga zachować jak żywe wszystkie najpiękniejsze meczowe wspomnienia :)
Dziękuję :)
UsuńO tak, pamiętliwi to my jesteśmy, nie tylko w tym pozytywnym aspekcie, o którym wspomniałaś ;) o, i tutaj zrodził mi się pomysł na kolejną notkę, dziękuję! ;) :)