poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Jak grom z jasnego nieba ...

Wczoraj około godziny 12:00 mogłam się uspokoić. Serce zmieniło obroty z galopującego zdenerwowania na błogostan może jeszcze nie totalny, ale już spokojny. Kontuzja Mariusza niegroźna, wróci szybko, uff, Bogu dzięki.

Siedziałam przed komputerem i bezmyślnie gapiłam się w Twittera napawając się informacją, która rozpogodziła niebo nad siatkarskim padołem, gdy nagle pojawił się wpis, jakoby Bartosza Kurka zabrakło w kadrze na Mistrzostwa Świata.

niemożliwe!

I odświeżam stronę.
Wpis nie zniknął.

pomyłka!

I znowu odświeżam.
A ten wpis, wielką czarną czcionką nadal tam jest, wyobrażacie sobie? Stoi i patrzy na mnie. Śmieje się z mojego skołowania. I przyprowadza kolegę, który mówi mi, że Bartek przegrał rywalizację sportową.

bujda na resorach, myślę sobie, niemożliwe!

Zanim mogłam przyjść tutaj, usiąść i napisać, co o tym sądzę minęły prawie 24 godziny. Moje myśli oszalały, biegały w kółko bez ładu i składu, robiły fikołki i już sama nie wiedziałam czy moja głowa wytrzyma to zamieszanie. Za dużo emocji w tak krótkim czasie.

Szok. Niewyobrażalny szok. Nie mogłam uwierzyć w to, co czytam. Na Mundialu w Polsce zabraknie faceta, który doprowadził nas do niejednego medalu. Przegrał rywalizację sportową. Ciężko mi to sobie wyobrazić, bo nie mieliśmy zbyt wielu okazji, by Bartka w akcji zobaczyć. A Bartek to Bartek, zawsze robi różnicę. 

Nie jestem zwolenniczką teorii spiskowych, nie chcę wynajdywać sobie problemów, bo mamy ich już duuuży worek, chcę wierzyć w proste, bezproblemowe wyjaśnienie, choć jest to wyjaśnienie nie do uwierzenia. 

Oceniać nie zamierzam. Nie znam się na siatkówce, przecież jestem tylko kibicem (w dodatku bez Cyfrowego Polsatu). Na rozliczenia przyjdzie czas po Mistrzostwach Świata. I chyba już dziś zacznę się modlić, żeby mimo :
  • grania pierwszej fazy grupowej w najmniejszej hali we Wrocławiu
  • horrendalnych cen biletów
  • zakodowania transmisji
  • kontuzji Mariusza
  • braku Bartka
te Mistrzostwa zakończyły się pozytywnym akcentem, który poprawi nam humory. Dokonać tego mogą tylko nasi Siatkarze. Tylko Oni są lekarstwem na całe zło.

what doesn't kill you, makes you stronger
oby!


2 komentarze:

  1. Oj ty już bardzo dobrze znasz moje zdanie na temat Bartka. Zaskoczenie było, jest i jeszcze będzie, chodzi przecież o siatkarza, który w ostatnich latach był naszym liderem. Oby nasza reprezentacja dała nam powody do radości, bo ostatnio zdecydowanie za dużo problemów i zamieszania :C

    OdpowiedzUsuń
  2. Wróciłam dzisiaj z miejsca, gdzie nie ma internetu i zasięg jest bardzo słaby. Wchodzę w internet, a tu taka wiadomość - Kuraś nie jedzie na MŚ ! :o Jak to jest w ogóle możliwe.?? Siatkówka bez niego, to nie to samo :( Mam nadzieję, że moje zdanie wkrótce się zmieni, a wódz Stefan nie będzie żałował swojej decyzji.

    OdpowiedzUsuń