sobota, 9 czerwca 2012

Plus-minus. Atakujący.



Atakujący – silny psychicznie zawodnik, który nie łamie się niepowodzeniem. Odporny na krytykę twardziel, który z zimną krwią wykańcza akcje i kolejnych rywali. Opanowany przywódca, walczący do końca.

Często spotykam się ze stwierdzeniem, że atakujący to najważniejsza postać w ekipie – jakieś małe ziarnko prawdy pewnie w tym jest. Zawodnik grający na tej pozycji jest najczęściej wykorzystywany przez rozgrywającego – szczególnie wtedy, gdy w drużynie „posypało się” przyjęcie, co uniemożliwiło wyprowadzenie regularnej akcji i wymusiło wystawę piłki sytuacyjnej.

Wachlarz zagrań zawodników atakujących niemal z każdym sezonem rozszerza się o nowe, innowacyjne rozwiązania. Bombardierzy nie bazują już tylko na skoczności i sile; coraz częściej możemy się spotkać z plasami tuż za blok, bądź lobami nad rękami blokujących w dziewiąty metr.
Oczywiście, nie ma to jak porządny, siatkarski gwóźdź... ;)


specjalnie dla Joasi :) :*


Mnie osobiście zachwycają również szybkie piłki rozgrywane przez Miguela Falascę do Mariusza Wlazłego – to akcja na stuprocentowy punkt, bo panowie dograli ją do perfekcji na takiej szybkości i wysokości, że blok nie ma żadnych szans. Obrońcy także niewiele mogą zdziałać przy takiej sile uderzenia. Akcja marzenie ! :)

Atakujący to zawodnik, który żadnego bloku się nie boi – doskonałe warunki fizyczne i niebanalna skoczność sprawiają, że ataki wyprowadzane przez bombardierów rozbijają blok lub nawet go nie dotykają – piłka szybuje nad rękami blokujących i trafia bezpośrednio w pomarańczowe. Atakujący potrafi także niemiłosiernie obić blok rywali, doprowadzając ich do rozpaczy.

Bombardierzy z reguły dysponują fantastyczną zagrywką : mocną, rotacyjną i coraz częściej „zawijaną” do linii bocznej boiska. Takie ciosy rozmontowują niemal każdą obronę.

:)


Atakujący to człowiek, który czasem w pojedynkę rozwiązuje sytuacje boiskowe. Gdy jest źle, bierze sprawy „w swoje ręce” i odrabia straty bezkompromisowymi atakami, bądź serią nieziemskich zagrywek.

:P


A jakie są plusy i minusy bycia „główną armatą” teamu?
Do plusów zaliczam fakt, iż bombardierzy tworzą filar ofensywy, przez co są najwidoczniejszymi postaciami na boisku. Niejednokrotnie są nominowani do nagród MVP.
Atakujący to odpowiedzialna i kluczowa pozycja – ci zawodnicy to motory napędowe drużyny.
Wszystko to sprawia, że gra na pozycji bombardiera jest niezwykle ważna i efektowna. Atakujący wie, ile od niego zależy i ta odpowiedzialność za drużynę to fantastyczna sprawa.
Minusy? Z pewnością obciążenia. Atakujący są bardzo eksploatowanymi zawodnikami, co często prowadzi do nieprzyjemnych kontuzji. Następną kwestią jest sztuczna presja. Ekipa z klasowym bombardierem automatycznie uważana jest za lepszą ekipę. Gdy okazuje się jednak, że na ważnej imprezie atakujący zawodzi, wtedy zrzuca się na niego odpowiedzialność i presję za porażkę. Bo przecież miał pomóc, skończyć dwie, trzy piłki sytuacyjne...
Minusy nie przysłaniają mi jednak plusów, których jest zdecydowanie więcej :).

Słowem – atakujący to dla mnie pozycja marzenie :)).
A Wam, jak się wydaje?
Zapraszam do dyskusji na blogu i na fan page'u na Facebook'u :).
Podoba się? Lajkuj ! :)

7 komentarzy:

  1. W sumie zgadzam się ze wszystkim, co napisane jest powyżej :) Chyba najistotniejszą sprawą u atakujących jest właśnie ta presja. bo kto inny skończy za nich piłkę? Dlatego muszą być bardzo odporni na takie rzeczy i wszystko rozgrywa się tak naprawdę w głowie. Ale też dyspozycja fizyczna robi swoje.
    Ja też lubię tą pozycję na boisku, chyba najbardziej, ze względu na Kurka, ale inne też cenie, bo przecież mecz tworzą wszyscy zawodnicy na boisku :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie! Długo kazałaś mi czekać :P Ale jest to taka wisienka na torcie :)
    Dziękuje ;*

    Oj tak, te piłki Miquela do Mariusza są niesamowite! Szkoda, że ich już więcej nie zobaczymy, będę za tym strasznie tęsknić...;/

    Ja atakujących dziele sobie na takie 3 kategorie, na tych wysokich jak Vissotto, "napakowanych" jak Grozer i "małych" ale skocznych jak Mariusz :D Zdecydowanie moimi ulubionymi są ci ostatni ;P

    Bardzo podobają mi się te przyspieszone piłki, ale i te bardziej kombinacyjne, te na pustej siatce ale i te sytuacyjne. No cóż, kocham wszystkie zagrania atakujących. Nie pogardzę też ich zagrywką. Szczególnie zagrywką takiego jednego pana :)
    Grę atakujących bardzo przyjemnie się ogląda, ale tak jak napisałaś jest to pozycja, na której zawodnicy najczęściej doznają kontuzji. Setki skoków dziennie i stawy nie wytrzymują. Co do presji także się zgadzam. W razie porażek to właśnie najczęściej obrywa się atakującym (a jak nie uda się przyczepić do atakującego to wtedy dostaje się rozgrywającym).

    Podsumowując :D Atakujący to pozycja bardzo "widowiskowa" a osobiście to bardzo podziwiam zawodników grających na tej pozycji ;)

    Troszkę się rozpisałam, ale o tej pozycji mogłabym mówić godzinami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taak, będzie nam tych piłeczek bardzo bardzo bardzo brakować :( ...

      nie wiem jak to jest, ale ja się zawsze z Tobą zgadzam , wariacie ! ;) :*

      wisienka na torcie - a jakże ! xD.
      specjalnie perfidnie to zrobiłam ;D

      Usuń
    2. Wiedziałam! Wiedziałam, że specjalnie to zrobiłaś! :D
      Ale warto było czekać ;*

      No ciekawe dlaczego się zawsze zgadzamy? Może wypadałoby rodziców spytać? xD ;*

      Usuń
    3. o HAHAHAHAHAHAH xD
      może zapytamy :P ;*

      Usuń
  3. Atakujący to dla mnie jedna z najciekawszych postaci na boisku. Chętnie się ogląda bombardierów ;D Takim jednym, który przeszedł z pozycji przyjmującego jest nasz ZB9, a także rudowłosy Jarski ;) Kocham ich! :) Niesamowite mają ataki. A Grozer to już jest mistrz mistrzów, szkoda, że odszedł z Resovii. Mariusz Wlazły również nie odstaje od ww. zawodników. Podsumowując bardzo lubię oglądać w akcji atakujących :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic dodać nic ująć :) Ach... atakujący to jednak musi się napracować.

    OdpowiedzUsuń