W mistrzowskim kraju mistrzowskich Siatkarzy organizuje się tylko mistrzowskie imprezy.
Jedna z nich odbyła się w minioną niedzielę, 30 listopada 2014 roku, w łódzkiej Atlas Arenie, gdzie jeszcze niedawno złota Drużyna Stefana Antigi rozgrywała thrillery rodem z mocnego kina nocnego podczas biało-czerwono-złotych Mistrzostw Świata.
Kibice zdjęli jednak biało-czerwone, narodowe barwy i ozdobili roześmiane buźki kolorami żółto-czarnych Pszczółek i czerwono-białych Wilków. Łódzka Arena gościła bowiem w swych elektrycznych progach Mistrza i Wicemistrza Kraju - PGE Skrę Bełchatów i Asseco Resovię Rzeszów.
Jak Polska długa i szeroka tak też niezwykle emocjonalna wobec bełchatowsko-rzeszowskich pojedynków. Historię zwycięstw w glorii chwały i spektakularnych porażek opowiadają nawet najstarsi Górale.
Skra i Sovia to gwarancja siatkówki najwyższych lotów - bombowych serwisów, piorunujących ataków, czap spadających pod nogi, widowiskowych parad w obronie, szybkich jak błyskawica rozegrań, wojny na taktykę i statystykę, siatkarską magię oraz rytualne typowanie, aktualne prognozy pogody nad niebem bełchatowskim i rzeszowskim, i w końcu bitwy na boisku i trybunach.
Bo nasze polskie El Classico to stracie na słowa i siatkarskie argumenty.
Cios za cios, serwis za serwis, blok za blok, obrona za obronę, a rozegranie ... cóż, każde następne lepsze od poprzedniego :)
W Gran Derbi nie wystarczy wygrać trzech upragnionych setów, bo walka toczy się także na trybunach.
Pieśń za pieśń, przyśpiewka za przyśpiewkę. Zdarte gardło i obolałe od klaskania ręce. Roześmiana buzia i szczęśliwe serce - oto kibic w obliczu meczosu.
A nad parkietem unosi się duch rywalizacji i uskrzydla swoich wojowników. Spektakl trwa w najlepsze i tylko szkoda, że tak szybko się kończy, bo na pojedynki Skry i Sovi można patrzeć godzinami! (gdy wygrywa Skra, oczywiście :P)
W Łodzi przeżyłam kolejną, zachwycającą, niezapomnianą, siatkarską przygodę
Były bombowe ciosy i wymagające serwisy, były parady w obronie, a czapy sypały się jak asy z rękawów blokujących, rozegrania natomiast osiągnęły kosmiczny poziom, którego nie sposób przewidzieć w żadnej taktyce, gdyż statystyka wysiada, laptopy zapominają jak trzeba pracować, a samym taktykom opadają ręce ;)
Byli też w Łodzi Najlepsi Kibice na Świecie.
Jak zawsze dali z siebie trzysta procent i stworzyli wspaniałe widowisko, którego częścią miałam zaszczyt być :)
Gardła śpiewały kibicowskie przyśpiewki, dłonie wyklaskiwały siatkarskie takty a wszystko w eleganckim rytmie meksykańskiej fali.
Dzięki Łódź!
Daliśmy czadu!
Było magicznie, jak zawsze :)
SKRA 3 : 0 SOVIA
#MiszczBełchatów
#3:0
#bełchatowskiSergio
#bijemyRekorda
#robimyHistorię
#boJaToKocham
PS : Przepraszam, że dopiero dziś, ale szkoła rządzi się swoimi prawami. Odliczam do świąt. Jeszcze #17! :)
Mnie nasze Gran Derbi troszkę rozczarowało, spodziewałam się jednak większych emocji i bardziej zaciętej gry. Niestety drużyna z Rzeszowa jakby nie dojechała na mecz... Ale za to mogłam popatrzeć na wspaniałą grę naszej kochanej Skry, a to zawsze przeogromna przyjemność. Zwłaszcza jak się widzi takie akcje jak ta Kłosa z Tille... No miodzio. Cała kwintesencja siatkówki ;)
OdpowiedzUsuń#MistrzMistrzBełchatów
#Niepokonani
#MISZCZE <3
Powiem szczerze, że z perspektywy hali ten meczos wyglądał cudownie, pewnie ta wspaniała atmosfera tak na mnie zadziałała, bo niemoc Sovi w ogóle mnie nie dotknęła, szkoda mi tylko było, że tak mało czasu spędziłam w Atlas Arenie ;)
Usuń#MISZCZE
Mecz był rzeczywiście wspaniały. Nie kibicowałam żadnej z drużyn, chciałam po prostu obejrzeć zacięte i emocjonujące widowisko. Skra grała siatkówkę nie z tej ziemi i swoją grą wyrastają na faworyta PL. Resovii było mi trochę szkoda, bo nikt nie lubi dostawać takiego lania.
OdpowiedzUsuńOj tak, Skierka pokazała klasę :)
UsuńSkra jest nie do zatrzymania. Mam nadzieję, że zwyciężą nie tylko w Plus Lidze, ale i Lidze Mistrzów.
OdpowiedzUsuńTo jest nas dwoje :)
UsuńLiczyłem na dobre, ciekawe widowisko, a to niestety było tylko z jednej strony. Szumne zapowiadane Grand Derbi kibiców, którzy chcieli obejrzeć odrobinę siatkówki rozczarowało.
OdpowiedzUsuńDobrze, że były jakieś rodzynki jak ta w postaci akcji Tillle. Miodzio, a Niemiec pokazał, że wciąż się rozwija, a takimi akcjami ma szansę wywindować się na światowym top.
Pozdrawiam!
Jak już pisałam wcześniej, z perspektywy hali w ogóle się tego nie odczuwało .. chyba, że miałeś na sobie koszulkę w czerwono-białe paski ;)
UsuńOj tak, SKRAdł moje serce :)
Pozdrawiam :)