niedziela, 6 listopada 2011

Ta ostatnia kolejka .

Cześć ! :d

Siódma kolejka siatkarskiej ekstraklasy okazała się ostatnią... przed Pucharem Świata ;).
Jak zdążyliśmy się już przyzwyczaić emocji nie zabrakło.

Wypada zacząć od meczu inaugurującego siódmą kolejkę, tak więc rywalizacji AZS-u Olsztyn z Fartem Kielce. Co tu dużo mówić - spotkanie należało do kielczan. W pierwszej partii wypunktowali olsztyński AZS do 17,  w drugiej do 19, a w trzeciej do 22. MVP : Pierre Pujol. Szkoda, że to spotkanie trwało tak krótko, a podopieczni Tomaso Totolo nie postawili większego oporu kieleckiej ekipie.

Kolejnym spotkaniem siódmej  kolejki Plusligi, był mecz  Delecty Bydgoszcz z liderem tabeli ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle. Kędzierzynianie "męczyli" się z dobrze spisującym się zespołem Piotra Makowskiego, o czym świadczy porażka w pierwszej odsłonie - 25:22. Niemniej, w partii drugiej, Kędzierzynianie nie pozostawili złudzeń bydgoszczanom, pokazując kto "rządzi" na boisku i wygrali pewnie - do 16. Kolejny set zakończył się na przewagi, wygraną ZAKS-y 24:26. Set czwarty to zwycięstwo ekipy Krzyśka Stelmacha - kędzierzynianie wygrali go do 23, zgarniając kolejne trzy punkty, i umacniając się na pozycji lidera. MVP meczu został Guillaume Samica.

Trzecie spotkanie siódmej kolejki, a mianowicie mecz AZS-u Częstochowy z Lotosem Treflem Gdańsk zakończył się w trzech setach. W pierwszej partii na boisku dominowali gdańszczanie. Prowadzili wyraźnie (14:20) i wydawałoby się pewnie zmierzali po zwycięstwo. Nic bardziej złudnego.Wszyscy wiemy, że jak cuda to pod Jasną Górą, więc w myśl tej maksymy, siatkarze z Częstochowy zabrali się za odrabianie strat. "Doszli" swojego rywala i... wygrali pierwszą partię do 26, przegrywając przecież w końcówce już 23:17 ...
Drugi set również zakończył się walką na przewagi, zwycięzcą tegoż seta - tak jak poprzedniego - okazał się zespół częstochowski. Trzecia partia to już inna historia. Częstochowianie "pewnie" wygrali do 20, tym samym inkasując cenne trzy punkty. Co do Trefla - mogę się założyć, że pierwszy set oraz wynik 23:17, długo będzie się śnił gdańszczanom w nocnych koszmarach. Wypada również odnotować, że MVP spotkania obrano Michała Kamińskiego.

Kolejnym meczem, był pojedynek warszawskiej Politechniki z rzeszowską Resovią. Ten, kto od razu stawiał "na pożarcie" warszawiaków, mógł żałować - "inżynierowie postraszyli" konstelację gwiazd z Rzeszowa w tie-break'u. Ale od początku. Pierwszy set rozpoczął się wygraną gospodarzy do 20. W drugiej partii górą była Resovia, punktując rywali do 17. Set trzeci do kolejna wygrana Politechniki, tym razem do 23.  Czwarta partia należała do resoviaków, którzy znowu wypunktowali gospodarzy do 17. Tie-break musiał być zacięty, ponieważ zakończył się wygraną siatkarzy z Rzeszowa, ale "tylko"  do 13. MVP spotkania - Gyorgy Grozer.

Hitem siódmej kolejki Plusligi siatkarzy był pojedynek obrońców tytułu, siedmiokrotnych Mistrzów Polski - Skry Bełchatów ze srebrnymi medalistami Klubowych Mistrzostw Świata - Jastrzębskim Węglem. Czy mecz hitem był? Powiedzmy, że od trzeciego set tak. Dlaczego? Otóż pierwsza partia to dominacja Skry Bełchatów w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Dzięki mocnej zagrywce Mariusza Wlazłego, bełchatowianie szybko objęli prowadzenie 2:4, po czym powiększali je do stanu 4:7. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla odpowiedzieli jednak bełchatowianom pięknym za nadobne, doprowadzając dzięki świetnym serwisom doskonale dysponowanego w tym meczu Zibiego Bartmana do remisu po siedem. Na przerwę techniczną schodziliśmy z wynikiem 7:8 dla gości. Po przerwie gospodarze zaczęli popełniać błędy - w ataku mylili się Michał Kubiak i Rob Bontje - tym samym Skra osiągnęła prowadzenie 8:11, które do drugiej przerwy technicznej wzrosło do pięciu punktów (11:16). Przewaga jaką Mistrzowie Polski sobie wypracowali pozwoliła na spokojne doprowadzenie pierwszej partii do końca. Set zakończył się wygraną gości  19:25.
Druga odsłona była bliźniaczo podobna do partii pierwszej. Skra szybko wypracowała sobie przewagę (0:3, 2:5) i na pierwszą przerwę techniczną schodziła z prowadzeniem 5:8. Dzięki dobrej zagrywce sprawiającej problemy jastrzębskim przyjmującym, Skra powiększyła swoją przewagę i na drugiej przerwie technicznej prowadziła 11:16. Gospodarze nadal mylili się w ataku, a to była woda na młyn dla siatkarzy Jacka Nawrockiego, którzy systematycznie powiększali dorobek punktowy. Serca kibiców zadrżały w tym secie jedynie raz, za sprawą zderzenia po siatką  Michała Kubiaka z Mariuszem Wlazłym. Sytuacja wyglądała groźnie, ale na szczęście obyło się bez kontuzji, a sami siatkarze podali sobie ręce, przepraszając nawzajem. Kolejne akcje toczyły się już spokojnie, a bełchatowianie "dowieźli" prowadzenie do końca, wygrywając 18:25.
Przy prowadzeniu 2:0 i praktycznie wygranym meczu, z siatkarzami dzieje się coś, czego nie można wytłumaczyć. Pojawia się tak zwany "haczyk trzeciego seta"... i w Jastrzębiu też się pojawił, a jakże! Podopieczni trenera Jacka Nawrockiego nieco się rozluźnili, co skrzętnie wykorzystali jastrzębianie, którzy "wrócili z dalekiej podróży" i zaczęli grać swoją siatkówkę. Set zakończył się wygraną gospodarzy 25:22.
Czwarta partia to walka punk za punkt. Oba zespoły zaserwowały kibicom kawałek dobrej, męskiej siatkówki, ale jak już niejeden zdążył się przekonać, w Skrze mają bombardiera, który z zimną krwią wykańcza akcje i kolejnych rywali. Tak też było i teraz. Mariusz Wlazły - bo to o Nim mowa - rozstrzelał jastrzębski blok i praktycznie w pojedynkę wygrał końcówkę seta, który zakończył się zwycięstwem gości 22:25. MVP meczu został właśnie Mariusz Wlazły.
Należy odnotować, że podczas rozgrzewki niegroźnej - na całe szczęście! - kontuzji pleców doznał Bartek Kurek, którego w meczu zastapił wspaniale grający serbski przyjmujący - Konstantin "Cupko" Cupkovic :).

Miłej niedzieli ! :).

3 komentarze:

  1. Kurczę chciało ci się tyle pisać? Nie, no żatruję oczywiścieXD Bardzo fajny post:)

    Liczyłam na większą walkę chłopaków z Trefla, szkoda mi tego 1 seta...;/
    Wydaje mi się, że ostatnio coś Resovia złapała dołek...a Politechnika chyba lubi 5-cio setowe boje z najlepszymi XD
    Fajne spotkanie Zaksy z Delectą, ale szczerze powiem, że liczyłam na 5-ego seta:)
    No i teraz najlepsze: Skra- Jastrzębie. Bardzo mi się podobał tem mecz. Był taki typowy dla siatkówki mężczyzn. Mocny atak i zagrywka, to coś co lucię:)
    Wielkie brawa dla Mariusza, to był jesgo mecz:)
    Także świetnie sobie poradził "Cupko", zastępując Kurka.
    No właśnie Bartek. Wiem, słyszałam, że to chyba jest niegroźne, ale mimo to szkoda mi go. Mam nadzieję, że sobie odpocznie z 2 dni i będzie wszystko ok.

    PS. Taa, fizyka... Czy jest gorszy przedmiot? Nie ee:) Uczyłam się chyba 2 godziny a i tak nic nie umiem;/

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. o widzę że ty też jesteś nowicjuszką w blogowaniu . Również życzę wytrwałości w pisaniu i radości z tego co chyba kochasz- a tak mi się wydaje a chodzi o siatkę <3

    pozdrawiam blikeasier :DD
    http://blikeasier.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Siatkara9519, no właśnie nie wiadomo co z tym Bartkiem. dzisiaj szperałam na stronach i patrz, co znalazłam : http://aktualnosci.siatka.org/pokaz/2011-11-07-bez-kurka-na-puchar-swiata ;/.

    PS: jest jeszcze matma o.O. ja z kolei z matmy sprawdzian mam jutro i też nic nie umiem ;).

    ~blikeasier, taa, też ze mnie nowicjuszka, aczkolwiek ja to już dawno chciałam bloga zakładać, tylko oczywiście znajdowałam tysiąc powodów dla których nie zakładałam, aż w końcu się udało i oto jestem :D. siatkówka to moje życie ! Grać nie mogę (długa historia), ale oglądać i komentować - ZAWSZE ! :).

    OdpowiedzUsuń