sobota, 29 grudnia 2012

Podsumowanie roku : Reprezentacja 2012.


Wielki sukces, wielka porażka.

Plan był prosty. Nasi siatkarze elegancko wygrywają Ligę Światową a potem Igrzyska Olimpijskie w Londynie.
Pierwszy punkt planu został zrealizowany perfekcyjnie. Na naszych oczach tworzyła się historia. Po czterokrotnym triumfie nad Brazylią było jasne, że na Polaków nie ma mocnych. Przyżyjmy więc to jeszcze raz!

Kuba - Brazylia 3:0

Brazylijscy fanatycy siatkówki przeżyli szok, gdy ich mistrzowie zostali rozbici przez Kubańczyków. Siatkarski światek wietrzył sensację, bowiem następna ewentualna porażka wyrzucała Canarinhos poza półfinał. Kubańczycy natomiast w euforii po cichu trzymali kciuki za Polaków, którzy swój pierwszy mecz w Final Six grali właśnie z Brazylijczykami. Wiadomo, w pokonywaniu Brazylii trzeba być solidarnym ;).

Brazylia - Polska 2:3 !

MAMY PÓŁFINAŁ ! POLACY, MAMY PÓŁFINAŁ! MAMY PÓŁFINAŁ! POLSCY, MAMY PÓŁFINAŁ! ♥
To już czwarte zwycięstwo nad ekipą Bernardo Rezende w tym roku. Polska siatkówka oszalała ze szczęścia ! Wielka Brazylia pozostawiona za burtą. Polscy siatkarze złotymi zgłoskami zapisują się w historii światowego volley'a.
Biało-czerwone są barwy niezwyciężone ! ♥ (pozwolisz, Anett? :D )

Kuba - Polska 0:3

I mimo, że był to "mecz przyjaźni" nasza Brygada Dzików nie zamierzała tego spotkania odpuszczać. Pojedynek wygrany możliwie najmniejszym nakładem sił i myśli wszystkich Polaków skupiły się już tylko na półfinale.

Półfinał.


Bułgaria - Polska 0:3 !

MAMY FINAŁA! POLACY, MAMY FINAŁA! MAMY FINAŁA! POLACY, MAMY FINAŁA! ♥
I nie ważne, że sędziowie nie mieścili się w żadnych kanonach a już na pewno nie w kanonach sędziowania.  Nie ważne, że Bułgarzy nie potrafią przegrywać. Nie liczy się ich zachowanie podczas meczu i zaraz po nim.
Liczy się,  że : MAMY FINAŁA! POLACY, MAMY FINAŁA! MAMY FINAŁA! POLACY, MAMY FINAŁA! ♥
+ zdarte gardło i zakłócanie wieczoru sąsiadom... pff, ko by się przejmował :DD


Finał

Clayton Stanley na zagrywce,
w tle słyszę "Pieśń o małym rycerzu",
serducho bije jak oszalałe,
na tablicy wyników 24:20 i 2:0 dla nas,
w głowie huczy tylko jedna myśl : pomyl się !
I SIĘ POMYLIŁ ! :DD

Dziki taniec radości, prawdziwa euforia i wrzaski, bo jesteśmy NAJLEPSI ! ♥ (sąsiedzi, wybaczcie :D )

Polska - USA 3:0 ! :D

POLSCY SIATKARZE - NAJWIĘKSI DEMOTYWATORZY POZOSTAŁYCH DRUŻYN W TEGOROCZNEJ ŚWIATÓWCE ! :D 

tak to właśnie było :)

Dzieło Wielkiego Mistrza :D


Igrzyska Olimpijskie nie tak miały wyglądać. Po bezprecedensowym sukcesie w Lidze Światowej w Polsce zaczął się prawdziwy boom na siatkówkę. Kibice sukcesu szybko pompowali przysłowiowy balonik, siatkarze byli upatrywani jako murowani kandydaci do medalu, baa! Do złota olimpijskiego.

Londyński turniej rozpoczął się dla nas pomyślnie – zwycięstwo 3:1 nad reprezentacją Italii. Potem przyszła porażka z Bułgarami. Kibice sukcesu stwierdzili wtedy, że siatkówka to jednak nie dla nich. Prawdziwi fani wierzyli, że „bułgarski zimny prysznic” to tylko ten jeden słabszy dzień, który na tego typu turniejach musi przydarzyć się wcześniej czy później. Dziękując Bogu, że ten dzień nastąpił teraz a nie w fazie medalowej, prawdziwi kibice dalej śledzili poczynania swoich ulubieńców. Wyśledzili fajne 3:0 z Argentyną i Wielką Brytanią. Następnie czekali na pojedynek z Australią, który miał przesądzić o pierwszym miejscu w grupie. Tutaj udało się zaobserwować 3:1, ale dla ekipy Jona Uriarte.

Polaków sen o pierwszym miejscu w grupie prysł jak bańka mydlana. Złośliwy los „rzucił” nas w ćwierćfinale na Rosjan... I cóż tu więcej pisać? Polacy nie podnieśli rękawicy. Byli tylko cieniem dla ekipy z finału Ligi Światowej.

Oczy polskiego kibica zalane były łzami, bo londyński sen nie tak sobie wyśnił. Siatkarze wrócili do domu bez medalu, za to z workiem pełnym niespełnionych marzeń, złudnych nadziei i zawiedzionych ambicji.

I mimo że od tamtych wydarzeń minęło już prawie pół roku, nikt z nas nie wie, dlaczego nie sprostaliśmy „Operacji Londyn”. Zaskakujące i refleksyjne jak szybko jeden nawet mały błąd może zniweczyć wszystko na co pracowało się całe życie...

Kolejne Dzieło Wielkiego Mistrza :)


Przed nami Mistrzostwa Europy i Świata rozgrywane w naszym kraju. Pozostaje mieć nadzieję, że rok 2013 będzie dla naszych siatkarzy pomyślniejszy niż ten mijający, 2012. Tego im z całego serca życzę!

8 komentarzy:

  1. Pół roku, jak to zleciało. a ja dalej siedzę i nie wiem, co się stało. nie zabraliśmy ze sobą formy. za duża presja? za duże wymagania? coś w tym jest.
    Oj, oby te Twoje ostatnie słowa się spełniły.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda igrzysk, ale postarajmy się zapamiętać tylko te lepsze momenty. Historyczne złoto LŚ jest ogromnym sukcesem i chwała naszym za to, że tego dokonali!
    Eh! Oni są najlepsi :)
    Na pewno w ME i MŚ dadzą z siebie wszystko. Wierzę w to.
    Fajne podsumowanie! Miło zobaczyć te filmiki ;)
    Buźka ;*
    anett

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie podsumowanie. Na chwilę znów przeżyłam lato z reprezentacją.
    Po LŚ przyszedł zimny prysznic na IO, a mogło być tak pięknie...
    Przyłączam się do Twoich życzeń. Oby w nowym roku było lepiej (i z naszym zawodnikiem ^^) :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Finał LŚ zapamiętam na zawsze <3
    Robiłam podobnie jak Ty ;p
    I jeszcze w dodatku wyszłam na dwór i krzyczałam xD
    Mimo porażki w Londynie dziękuję za cały ten rok naszym siatkarzom! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsze zdania mi się podoba :D "Plan był prosty". A no był i na prostą realizację się zanosiło. Niestety trudno jednoznacznie ocenić ten sezon w wykonaniu panów, wygrali LŚ, ale na IO znowu gorycz porażki i w stylu, chyba jednak gorszym niż cztery lata temu w Pekinie, gdzie nastroje były inne. Hmm gdy dodamy jednak klapę w wykonaniu reprezentacji pań, to jednak uznać trzeba, że dobry rok dla polskiej siatkówki to to nie był... Oby w 2013 było lepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, mnie też :D

      Własnie! Pełen zwrotów akcji ten 2012... Oby 2013 był tylko w jedną stronę : ku zwycięstwu i chwale. Albowiem WE ARE THE CHAMPIONS! :D

      Usuń
  6. sezon reprezentacyjny jak dla mnie był udany. Nie wiem czemu, ale przegranej na igrzyskach nie pamiętam - mam w głowie tylko dwa zdania:
    "Przestrzelił, przestrzelił Stanley! I znów historia rodzi się na naszych oczach!" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jak to czytam, to wydaje mi się że kilka dni temu wywalczyliśmy to złoto LŚ. Fajne wspomnienia i super jest do nich wracać.
    Myśle, że pomimo porażki na IO, ten rok można zaliczyć do udanych.
    Już się nie mogę doczekać tych emocji związanych z ME i MŚ :)

    OdpowiedzUsuń