Szybko, wolno, szybko, szybko.
Wolno, wolno, szybko, szybko.
Szybko, wolno, szybko, szybko.
Elektrokardiogramy oszalały, gdy bełchatowska Skra rozpoczęła ósmy marsz po Mistrzostwo Polski.
Kibice byli pełni wiary, nadziei i żółto-czarnej miłości. Podopieczni Miguela Angela Falaski najpierw odprawili z kwitkiem zespół Jastrzębskiego Węgla, a następnie czekali na finałowego rywala, którego wyłonił piąty mecz w parze rzeszowsko-kędzierzyńskiej.
3,2,1 ... Asseco Resovia Rzeszów.
Historia lubi się powtarzać.
Walka właśnie się rozpoczęła.
Hala na Podpromiu pękała w szwach.
Biało-czerwone koszulki, flagi, kartoniki.
Rzeszowscy Kibice.
Rzeszowscy Siatkarze.
I Skra.
Skupiona. Skoncentrowana. Walcząca.
Szybko, szybko, wolno, wolno.
Pierwszy mecz padł łupem przyjezdnych.
1:0 prowadzi bełchatowska Skra.
Szybko, szybko, szybko.
Drugi mecz również zapisują na swoim koncie bełchatowianie!
2:0 i rywalizacja przenosi się do żółto-czarnej hali Energia.
3,2,1 ... Mecz start!
Jak Polska długa i szeroka, wszyscy kochamy rywalizację rzeszowsko-bełchatowską. To gwarancja wysokiej jakości, ogromnych emocji i niezapomnianej rywalizacji. Lecz ten finał miał tylko jednego aktora - PGE Skrę Bełchatów!
Bełchatowska orkiestra pod batutą maestro Miguela Angela Falaski zaprezentowała galaktyczną siatkówkę.
Szybko, szybko, bardzo szybko.
Mariusz "F16" Wlazły
Facundo "druga linia" Conte
Nico "blok bez szans" Uriarte
Karol "zamurowana siatka" Kłos
Andrzej "#czapa" Wrona
Stefan "profesor" Antiga
Paweł "idealne przyjęcie" Zatorski
KTO JEST MISTRZEM, MISTRZEM?
TYLKO SKRA!
Skra wróciła. Skra stała się zespołem, który idealnie współgrał na boisku. W Bełchatowie zbudowano atmosferę, która była fundamentem do opracowania finezyjnych systemów gry. Skra wróciła do swojego stylu gry. Do gry szybkiej i bardzo szybkiej. Do gry kombinacyjnej, która stwarza ryzyko ataku z każdej strefy. Do perfekcyjnej kontry. Do skutecznego bloku. Do piorunującej zagrywki. Do potężnego ataku. SKRA, SKRA, BEŁCHATÓW!
Ponadto, w Bełchatowie jest człowiek, który swoją grą robi różnicę w najbardziej oczekiwanym momencie. A nazywa się ... Mariusz Wlazły - największy demotywator pozostałych drużyn w Pluslidze.
Panie Kapitanie, DZIĘKUJEMY! Za wszystko.
Zrobiliśmy to!
KTO JEST MISTRZEM, MISTRZEM?
TYLKO SKRA!
ALE JAZDA, ÓSMA GWIAZDA!
DZIĘKUJEMY! ♥
PS : Gratulujemy drużynie z Rzeszowa i dziękujemy za rywalizację.
Trzymamy kciuki za Kędzierzyn! ZAKSA GRA NA MAXA!
ALE JAZDA, ÓSMA GWIAZDA! <3
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, a ty jak zwykle wszystko cudnie opisałaś!
Mariusz zagrał niesamowicie! A jeszcze kilka miesięcy temu mówili, że się kończy... Ale my wierzyłyśmy! Jako dowód są nasze smsy :D
Zresztą cała drużyna grała niesamowitą siatkówkę, nie tylko efektywną, ale i efektowną! Cieszę się, że to właśnie tej drużynie oddałam serce :)
Szkoda Zaksy...;/
Esemesiaki ściśle tajne, ale są! ;)
UsuńMariusz grał kapitalnie, zresztą tak jak mówisz, cała drużyna grała efektywnie i efektownie i tak oto MISTRZ, MISTRZ BEŁCHATÓW! <3
szkoda, szkoda, wielka szkoda :(
Z taką grą Skra w 100% zasłużyła na tytuł! Chyba nikt nie byłby w stanie ich pokonać w finale. Mariusz znowu trafił z formą na finały - jak za 'starych' dobrych czasów ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Przed sezonem było sporo obaw, co do ruchów kadrowych Skry, ale koniec końców bełchatowianie okazali się najlepsi prezentując przy tym ładną dla oka siatkówkę. A Rzeszowianie? Cóż nie wiadomo jakby to się wszystko potoczyło, gdyby nie kontuzja Alka. Fajnie, że siatkarze potrafili się cieszyć ze zdobytego srebra, zresztą bardzo mocno o nie walczyli w półfinale, dlatego też radość powinna być uzasadniona :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń